Jak zwykle ma Pan rację: warzywa kupuję wyłącznie w kasynie, bo to najwłaściwsze miejsce.
A tak poważnie: nie pierwszy raz traktuje Pan mnie i moich gości jak idiotów, i to na moim blogu.
Oddaję panu szacunek jak gościowi, staram się być grzeczna. Już raz prosiłam Pana o zaniechanie tych niezrozumiałych praktyk – nie zrozumiał Pan.
Mówię więc kolejny raz: proszę na moim blogu zachowywać się jak gość i tak traktować ludzi.
Powtarzam: nie bawi mnie Pański sposób obrażania mnie i moich gości.
Proszę to uwzględnić przy kolejnych odwiedzinach.
Jako psycholog zrozumiał Pan, mam nadzieję, że nie życzę sobie analizowania mojego, ani moich gości przypadku.
Bardzo dziękuję z góry.
Temat uważam za zamknięty.
Panie Jerzy
Jak zwykle ma Pan rację: warzywa kupuję wyłącznie w kasynie, bo to najwłaściwsze miejsce.
A tak poważnie: nie pierwszy raz traktuje Pan mnie i moich gości jak idiotów, i to na moim blogu.
Oddaję panu szacunek jak gościowi, staram się być grzeczna. Już raz prosiłam Pana o zaniechanie tych niezrozumiałych praktyk – nie zrozumiał Pan.
Mówię więc kolejny raz: proszę na moim blogu zachowywać się jak gość i tak traktować ludzi.
Powtarzam: nie bawi mnie Pański sposób obrażania mnie i moich gości.
Proszę to uwzględnić przy kolejnych odwiedzinach.
Jako psycholog zrozumiał Pan, mam nadzieję, że nie życzę sobie analizowania mojego, ani moich gości przypadku.
Bardzo dziękuję z góry.
Temat uważam za zamknięty.
I też mnie to nie śmieszy.
dorcia blee -- 07.02.2010 - 11:30