Nareszcie coś się udało, a że naszej Polsce, oczywiście jest to sukces negacji. I dobrze! Zauważcie przy tym, że nawet pogoda silnie wsparła bojkot popisów naszej nieszczęsnej kadry piłkarskiej. Żałuję, że nie mogę się do bojkotu dołączyć, ale od lat nie jeżdżę na międzynarodowe zawody w piłkę kopaną.
Ostatnio bojkotuje, co prawda także transmisje telewizyjne, dzięki czemu nie widziałem dwóch ostatnich łomotów, ale nie wiem czy taki bojkot telewizyjny się liczy?
Poza tym ludzie nawołujący do bojkotu cały czas zastrzegają, że oni broń Boże nie przeciwko piłkarzom. A czemu nie?
Po kolei.
Telewizja. Najpierw zacząłem bojkotować przedmeczowe pogadanki zapraszanych do studia mądrali i fachowców ze stażem. Tylko dzięki temu, że nijak jest oglądać mecz piłkarski ze ściszonym dźwiękiem, od lat muszę cierpieć dyrdymały naszych komentatorów z panem Szpakowskim na czele. I jakby mało było nieszczęścia, dodają teraz Szpakowskiemu do pomocy jakiegoś byłego piłkarza, którego bełkot bywa już zupełnie nieznośny.
Piłkarze. Oglądając naszych nie spodziewam się zobaczyć Messiego czy innego Maradony, ale od reprezentacyjnego zawodnika wymagam by potrafił przyjąć piłkę, zastawić się, podać celnie na kilka metrów do przodu a przede wszystkim by zapieprzał na boisku przez pełne 90 minut. To aż tak wiele? Nie oglądam meczu by podziwiać tatuaże graczy czy fantazyjne fryzury. Znalazły się gwiazdy podkultury! Po boisku łażą jak cztery jaja po warząchwi, ale posłuchaj takiego jak opowiada, kto jest winny temu, że mu kariera na zachodzie utknęła pomiędzy ławką rezerwowych a trybunami.
Niedawno Wisła Kraków zaszczytnie przegrywała z Realem Madryt. Wiadomo. Z czym, prawda, do ludzi? Ano może i tak, ale ze statystyk meczowych można było wyczytać, że te rozkapryszone gwiazdy, te „fiu bździu” zebrane za setki milonów i zagnane do Madrytu, dużo więcej się nabiegały po boisku. Tamtejszy „galaktikos” przebiegł 9 kilometrów, a jego odpowiednik z Wisły – pięć. Czyli nie samą techniką piłka żyje. No, ale spić się na zgrupowaniu jak parobek to potrafi jeden z drugim. Tu, prawda, mistrzostwo świata.
Trenerzy. Jeśli na selekcjonera powołuje się gościa tak kompletnie wypranego z sukcesów, że rozdaje autografy i uśmiechy, gdy jakimś cudem w drodze do pracy nie wywali się mordą na trotuar, albo nie zgubi we własnej łazience laptopa, to, czemu się dziwić?
Działacze z tak zwanej Centrali. O nich wszyscy piszą i nie widzę powodu by się tu narażać na tygodniowego bana (Pozdrowienia dla Radka ) za używanie słów i w ogóle.
Czy ja nie lubię piłki?
Wręcz przeciwnie! Gdybym nie lubił nie chodziłbym na mecze mojej A klasowej Polonii Golina. A grają chłopaki coraz lepiej. Nie, wiem, że to tylko A klasa, ale na jej przykładzie mogę napisać coś optymistycznego. Dwa lata temu nie można było patrzeć na grę. Bywało, że wychodziłem w przerwie, Cóż się zresztą dziwić takiej grze, skoro na treningach bywało pięciu czy sześciu graczy. Okazało się, że wystarczyło zatrudnić trenera z głową. Położyć nową, bardziej niż przyzwoitą murawę i postawić na młodzież.
I grają. Przy średniej wieku poniżej 20 lat grają zupełnie inną piłkę. Grają, nie kopią.
Budują akcje szybkimi podaniami po ziemi. Skrzydłami, środkiem – jak tylko chcecie. I całe 90 minut biegają i walczą. Jak widzę chłopaka, który w doliczonym czasie gry przy prowadzeniu Polonii 5 – 0 wypruwa sobie żyły by uratować dla nas aut to moje kibicowskie serce rośnie. I trenują. Kto nie trenuje wypada. A trenują cztery grupy. Juniorzy stanowią o jakości gry pierwszej drużyny, w związku, z czym w rozgrywkach juniorskich grają rocznikowi trampkarze. I tak w dół aż do dziecięcych Orlików.
Czyli można coś zrobić nawet na takim prowincjonalnym ugorze, jeśli jest chęć i pomysł, prawda?
W niedzielę idąc na mecz sądziłem, że będę jednym z kilkunastu widzów. Wiatr urywał głowę, padał deszcz i było piekielnie zimno. A gdzie tam! Kibice się stawili prawie w komplecie. Przyszli, dlatego, że nie są nabijani w butelkę.
Ludzie nie lubią być oszukiwani, przez piłkarzy, działaczy czy innych cwaniaczków, że wymienię sędziów. Kibice głosują nogami.
Oj, żeby tak ludzie chcieli w innych dziedzinach życia…
komentarze
____________________________
Docent Stopczyk -- 14.10.2009 - 18:07_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson
3 grosze
Trenerzy. Jeśli na selekcjonera powołuje się gościa tak kompletnie wypranego z sukcesów, że rozdaje autografy i uśmiechy, gdy jakimś cudem w drodze do pracy nie wywali się mordą na trotuar, albo nie zgubi we własnej łazience laptopa, to, czemu się dziwić?
Działacze z tak zwanej Centrali. O nich wszyscy piszą i nie widzę powodu by się tu narażać na tygodniowego bana (Pozdrowienia dla Radka ) za używanie słów i w ogóle.
w kwestii związku i trenera chetnie wyręcze :
http://www.11.pl/felietony/maw_burdel_na_kolkach/
a ogólnie niezły tekst.
MAW -- 14.10.2009 - 18:46GANCARCZYK STRZELA SAMOBÓJA
kurcze ide włączyć se tiwi bo to się szykuje zajebista komedia… nic się nie stało! Polacy nic się nie stało he he he
_____________________________________________________________________
Docent Stopczyk -- 14.10.2009 - 19:39Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson
Polonia Golina
Wiesz Jarecki,
ja to mam piłkę generalnie w dupie. W szczególności tę pierwszo-extra-ligową.
Ale jak sobie przeczytałem o tym deszczowym dniu w Golinie, kilkunastu kibicach którzy zamienieli się w prawie komplet itd… to mi się zrobiło jakoś fajnie.
I gdyby tak ducha z tego Twojego klubu przenieść na szczebel Państwa lub (strach wymówić;-) Narodu, to nie byłoby źle.
Nie sądzisz?
merlot -- 14.10.2009 - 19:45Hm, ale co ty chcesz od Szpakowskiego?
Kultowy jest:)
Znaczy, od zawsze jest i był, takie mam wrażenie.
A z tymi byłami piłkarzami to prawda, nie znam się , rzadko oglądam, ale jak doproszą do komentowania meczu jakiegoś byłego piłkarza to porażką totalną ten komentarz jest.
Pozdrówka i wszystkiego dobrego dla Polonii Golina:)
grześ -- 14.10.2009 - 20:08A z tym samobójem, to w której minucie był?
rekordu nie pobiliśmy żadnego?
grześ -- 14.10.2009 - 20:13Bo jakby się udalo, by był chociaz powód do chwały:)
>grzesiu
w 3 … LOL
Docent Stopczyk -- 14.10.2009 - 20:18_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson
komentarze
A z tymi byłami piłkarzami to prawda, nie znam się , rzadko oglądam, ale jak doproszą do komentowania meczu jakiegoś byłego piłkarza to porażką totalną ten komentarz jest.
Wyjątkiem jest Maciej Szczęsny (bramkarz, Mistrz Polski z Legią, Polonia, Wisłą i Widzewem). Wybitnie nie-lubiany przez “obiektywnych” i “lepiej wiedzących” dziennikarzy. Inteligentny i dowcipny, co w TV jest równie częste jak deszcz na Pustyni Gobi.
Co do dzisiejszego meczu – wytrzymałem 30 min. Gancarczyk pajac.
MAW -- 14.10.2009 - 20:31MAW, a chyba kojarzę,
jeśli to ten pan, o którym myślę, to zgadzam się z tobą, że sensowny jest.
Pozdro i weź coś napisz kiedy, bo z kim bym się pokłócił na jakis polityczny temat no czy światopoglądowy:)
TYlko przed niedzielą, bo póxniej na 4 dni wypadam z neta:)
grześ -- 14.10.2009 - 22:09@
Tylko dzięki temu, że nijak jest oglądać mecz piłkarski ze ściszonym dźwiękiem, od lat muszę cierpieć dyrdymały naszych komentatorów z panem Szpakowskim na czele. I jakby mało było nieszczęścia, dodają teraz Szpakowskiemu do pomocy jakiegoś byłego piłkarza, którego bełkot bywa już zupełnie nieznośny.
Jest sposób, znaczy był, bo nie wiem, czy jeszcze są transmisje w radiu: wyłączyć głos w telewizorze i włączyć radio z komentarzem niezawodnego Zimocha. Przynajmniej są emocje.
Dymitr Bagiński -- 15.10.2009 - 07:19nic się nie stało! Polacy nic się nie stało!
nic się nie staaaaaałooooo! Polacy nic się nie staaaaaałooooo!
_____________________________________________________________________
Docent Stopczyk -- 15.10.2009 - 09:55Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson
Zimoch jest the best,
a w ogóle co się martwić, Słowacji zapewnilismy awans:), a to naród przyjazny, dobre piwo mają, jedzenie też i dogadać się z nimi łatwo.
Jest więc powód do radości, że bracia Słowianier w MŚ udział wezmą.
grześ -- 15.10.2009 - 18:00Docencie
Nic się nie stało
Bo ciało wpadło na ciało
Oba ciała zamarznięte
W porównaniu z Brazylią
niezbyt zabawnie się pławią
W wodzie królewskiej… śnięte…
I Mariusz Lewandowski
Łysy
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 15.10.2009 - 18:21Grzesiu ulubiony
Dla meni to szczyt nacjonalizmu.
Czecha od Słowaka odróżnić.
(Ani słowa o Słoweńcach)
To tak, jakby
Polaka od Żyda odróżnić
Po obrzezanych “fujarkach” chyba…ale i to nie zawsze!
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 15.10.2009 - 18:25MAW
Szczęsny jest i był OK.
Każdy kibic to wie!
Pozdro dla Macieja, tyle, że mógłby wyraźniej gadać!
:)
Wspólny blog I & J
Jacek Jarecki -- 15.10.2009 - 18:30Jacku,
z tymi Słowieńcami to jest tak, że ich wszyscy ze Słowakami mylą z powodu bpodobnej nazwy, szczególnie w innych językach.
Pamiętam takie międyznarodowe spotkanie na germanistyce, gdzie Polacy, Słoweńcy i Ukraińcy uczestniczyli i dziewczyna z Polski miała przynieść na zajęcia teskt po słoweńsku jakiś z internetu, oczywiście przyniosła teks po słowacku:), co Słoweńców lekko oburzyło.
A Czecha od Słowaka też bym pewnie nie odróżnił (choć języki się jednak różnią), ale oni się rozpoznają, pamiętam jak gadałem z pewnymi sympatyznymi czeszkami sobie w tramwaju w Erfurcie, gadaliśmy oczywiście po niemiecku:) i zagadał jakis koleś do nich, który poznał po tym jak one mówią po niemiecku, że z Czech są, a sam był Słowakiem.
Nie wiem czy te moje dwie opowieści mają sens czy przypominają anegdoty Dziadka Jacka:), ale zmęczony po pracy jestem i wkurzony, bo mnie wypad nach Krakau ominie:(
grześ -- 15.10.2009 - 19:05nawet jakby Polcy zostali mistrzami świata w kopaną to
i tak nic to nie zmieni
tak samo jak nie zmieni to że dostają w dupę od wszystkich i
najfajniej mieć ego jak balon i żyć wspomnieniami dawnych euforycznych momentów
to tak jakby impotent wspominał że 35 lat temu miał zajebisty orgazm
to jest właśnie polska piłka nożna
na zdrowie kibice
Docent Stopczyk -- 15.10.2009 - 20:57_____________________________________________________________________
Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.
Henri Cartier – Bresson
Hm,
rozwaliło mnie to:)
“to tak jakby impotent wspominał że 35 lat temu miał zajebisty orgazm”
z wrażenia nic nie napiszę.
Pozdrawiam: pogrążony w impotencji intelektualnej i zaspany.
grześ -- 15.10.2009 - 21:24Jacku
Ja tam generalnie to nic nie bojkotuję, kurna, a co to słowo oznacza, czy to jakieś blokierskie przekleństwo ;)
Po prostu nie oglądam żadnego badziewia i tyle
Jak ich posadzą, wysadzą lub zlinczują na amen to może zacznę.
Podobnie z tzw sztuką gdzie jakaś pinda z kijkiem pokazuje pogodę i już jest gwiazdą
Same, kurna, mordeczki
Przez okno wolę popatrzeć i posłuchać jak wczorajsza dama woła (cytuję) do dwóch takich: chuju, złodzieju jebany oddaj pieniądze!
Na oko, tak sobie myślę, musiało być ich sporo – pewnie na dwa a może nawet na trzy wina marki wino
MarekPl -- 18.10.2009 - 10:16Tyle.
___________________________
I wszystko jest już oczywiste