Centrum miasta trochę mnie dziś zablokowało; jak za dawnych dobrych czasów. Znowu wszystko przez gestapo, gaz i armatkę wodną.
Cokolwiek żałosne to reminiscencje.
Cokolwiek bez-emocjonalne signum temporis.
Ale w domu ciekawość jednak zwyciężyła i włączyłem telewizor.
I co za zabawa.
Dowiaduję się, że Pan Komornik, reprezentujący władzę sądowniczą, miast zwrócić się o asystę policji, wynajmuje prywatną firmę ochroniarską.
I to jaką? Taką wobec szefa której, niedawno uchylony został areszt tymczasowy.
Wybór znakomity, bowiem firma owa z wymiarem sprawiedliwości ma bliskie i zażyłe związki.
W telewizji pokazują jak wygolone dresy podpisane jako ochrona, gazują i tłuką opornych, jak naruszają ich nietykalność cielesną usiłując dostać się do środka.
Jak niszczą mienie, na którego straży podobno winny stać.
Wiem, ustawa mówi, że w wypadku zagrożenia życia i mienia, w ostateczności, maja prawo łomotać czyli jak mówi prawo ożyć środków przymusu bezpośredniego.
Lecz w TV widać wyraźnie i w kolorze, coś zupełnie innego.
Widać, że agresywne to raczej one są. Te łyse.
A gazując w zamkniętym pomieszczeniu, to one, te łyse, powodują bezpośrednie zagrożenie dla życia.
Choć przyznać trzeba, że nie swojego, więc może można?
I tak przez kilka godzin. Prawdziwy profesjonalizm i demonstracja fachowości trwa sobie w najlepsze. A gapiów przybywa.
Aż do pojawienia się posiłków. Tym razem państwowych i lokalnych.
Wzmocnionych później przez Łódź i Radom.
Po jakimś czasie na ekranie telewizora pojawia się urocza, jak zwykle, fizjonomia Pani Hani. Z wyjaśnieniami.
Hania – Profesor prawa, więc nic dziwnego, że nie ma zmiłuj, w kółko powtarza; prawo powinno być jednakie dla wszystkich.
Zadziwiające!
Bo od razu nasuwa się pytanie; jeśli w imię równości wobec prawa postąpiono tak, jak postąpiono, to czemu od tej żelaznej zasady odstępuje się przyznając bezprzetargowo lokale handlowe wybranym handlowcom.
Tym posłusznym należy się cukierek?
Lepsi są?
Równiejsi?
Przetarg jest regułą czy nie jest? Już sam nie wiem.
Takich niespójności w rozćwierkanej Hani jest bez liku. Ale spoko, ten typ tak ma, a kto na takie drobiazgi zwraca uwagę?
Chyba tylko ten małostkowy yassa.
Ale co tam, najważniejsze, że Pani Prezydent spadł kamień z serca.
Finanse stolicy nie będą już obciążane fakturami firmy ochroniarskiej. A nie są one niska.
Kupczyki nie wpuściły osoby urzędowej, więc mają, na nich spada teraz obowiązek sfinansowania dalszej działalności wynajętych ochroniarzy.
Bowiem, według słów Pani Prezydent, komornik nie ma powodu by rezygnować z ich, w ogniu walki sprawdzonych, usług.
Tak więc Pan Zubrzycki sobie dorobi i już nikt się nie czepnie, że (w razie czego)z pieniędzy publicznych. Czysta sprawa!
A chłopakowi kaska exstra się przyda. Choćby na papugę.
Trzeba się jakoś wspierać w tych trudnych czasach.
A mnie, łza się w oku kręci na wspomnienie emocji jakie towarzyszyły walce o Warszawę kochliwego Kazia z naszą, otwartą na problemy bliźniego, liderką Ruchu Odnowy w Duchu Świętym.
komentarze
Yassa.
przeczytałem dziś multum wpisów na ten temat, ale i tak nie mam zdania, więc się nie wypowiem ni nie pokłócę, ale ci podrzuce jednego z twoich ulubieńców blogowych:)
http://satyra.republikanska.salon24.pl/116306,morda-polskiego-liberala
Chyba się zgadzacie czasem:)
A co do tych spraw prawnych różnych, to jeszcze ciekawy wątek u Budynia:
http://budyn78.salon24.pl/
acz nie mam pojęcia czy on ma rację.
A i już nie na temat, weź ty zmobilizuj szanownego Referenta by cuś napisał:)
Na stronie: Do czego to doszło, bym ja się o Referenta upominał:)
grześ -- 21.07.2009 - 23:49Kolejna wojenka PiS z PO
Siedząc na barykadzie PiS zapomina się, że za Hanną Gronkiewicz-Waltz stoi wyrok niezawisłego sądu. Władze miasta nie maja obowiązku zapewniać alternatywy dla kupców. Coś tam chciała wskazać alternatywnego, pewnie za mało, ale mogła w ogóle się nie trudzić. Nie znamy jaka realną alternatywę przedstawili kupcy. Wypadaja raczej jak grupa warchołów, którzy by chcieli przez zasiedzenie rościć sobie do prawa własności do terenów w centrum miasta.
Akcja siłowa jak zwykle wyszła kiepska, ale to głównie z tego powodu, ze za każde rozwiązanie siłowe policja dostaje po głowie. Ja się nie dziwię, ze oni nie kwapią się i graja na zwłokę.
Piotr Saj -- 22.07.2009 - 08:57Stąd komornik chodzi w asyście ochroniarzy. Ci są bardziej skorzy walnąć w łeb. Słusznie walnąć w łeb, bo kupców już dawno w tym miejscu nie powinno być, a kto nie stosuje się do prawa musi się liczyć z tym, że dostanie w łeb. Aczkolwiek ochrona też przekroczyła swoje uprawnienia szturmując budynek i rozpylając gaz.
re: Hania i jej karki czyli nasze demokratyczne państwo prawa
fajna sparwa, zawsze jakos mnie fascynowala taka fucha -na wieszakach wywieszone lachy, ktorych i tak nikt nie kupuje -przekupki w ciasnych sweterkach siedza,trajkocza, popijaja kawe jak w prl z gruntem, pala paierosy – wszyscy kupcy handlu obwoznego maja prawie idnetyczny, o tych samych cenach.
O co tu chodzi ? kto na tym zarabia i w jaki sposob ? to zasite trudne do rozgryziena zagadnienie z zakresu szarej strefy gospodarczej, ale jezeli to jest tzw.“polski handel” to ma on tyowe znamiona -ciagle obwoznego odpustu z goena, mylda i powidla – finasowanego przez grosze zza Buga -operajacego sie na szmuglu i paserstwie.
Trzymanie takiego fokloru -z pogranicza socjo-patologii w centrum stolicy – zawsze uwazalem za niestosowne – bardziej widze ten etablishment w lublinie, czy tomaszwie lubelskim, mlawie i kutnie. Tam przynamniej handel obwozny, wtopi sie w oglna tymczasowosc i nie bedzie tak razil jak w Wawie.
Zdrufko !
Mruczek (gość) -- 22.07.2009 - 11:03mr25
Grzesiu,
dzięki zza linki.
Z Chevalierem, jestem w ostrym sporze gdy chodzi o interpretacje lub częściej, przemilczanie faktów. Jak Jan M.Rokita z państwem niemieckim.
Jeśli zaś chodzi o kulturę a zwłaszcza muzykę to już tak ostro nie jest.:)
Budyń przyjemnie pojechał sobie:)
Co zaś tyczy Pana Referenta, to nie czuję się skutecznym stymulatorem.:)
Choć ucieszyłbym się gdyby coś napisał. A jakże!
Pozdrowienia
yassa -- 22.07.2009 - 12:35Piotrze,
miło, że ktoś jeszcze postrzega wszystko w konwencji wojenki PO i PiS. Znaczy się przekaz medialny nadal skuteczny jest niezmiernie.
Dzięki za komentarz, ale dokładnie to samo mówiła wczoraj Hania, więc już to słyszałem.
Też bym to łyknął, gdybym był tak oddalony od epicentrum jak Ty.
Na swoje nieszczęście, docierają do mnie wieści, które mącą ten oczywisty i jasny przekaz.
W związku z tym dręczą mnie pytania:
Skąd ten pośpiech i po co ta nieudolna agencja ochrony?
Bo w końcu i tak policja sprawę załatwiła.
To co piszesz to fakt. Postanowienie sądu było. Umocowany komornik także.
Wszystko lege artis.
Tu nie może być żadnego sporu.
Zastanowiło mnie to Twoje; “Władze miasta nie maja obowiązku zapewniać alternatywy dla kupców.”
No tak, władze rzeczywiście nie mają obowiązku prowadzenia polityki. Zwłaszcza polityki społecznej.
Ale w jej własnym interesie jednak mogłyby się kiedyś przełamać. Ale cóż tam, najważniejsze, że władze mają PR sprawny.:)
Wczoraj usiadłem sobie przed telewizorem i sprawdziłem jak ten PR działa.
Pani Prezydent, nasz Cato praworządności, nie widzi nic złego w prawdziwie bandyckim ataku prywatnej firmy.
Firmy faceta na którym ciąża poważne oskarżenia prokuratorskie.
Pani Prezydent bajdurzy coś o zasiedzeniu. Jakby była tylko blogerem i nie wiedziała na czym polega zasiedzenie oraz nie znała planu zagospodarowania terenu.
Pani Prezydent powołuje się na wycenę niezależnego operatywu, jakby zupełnie obca jej była działalność Spółdzielni Dembud – mistrza świata w pozyskiwaniu taniutkich gruntów stołecznych.
Operatywnej bez operatywu. Za to z dobrymi stosunkami.:)
Może się nie orientujesz, ale to spółdzielnia KLD/UW/PO.
Członkowie jej to posłowie, senatorowie i samorządowcy. Mają swoje obcyki.:)
Niejeden z nich dorobił się sporych pieniędzy na gruntach stolicy. Choćby pan ex prezydent Warszawy.
Tak przy okazji; Agencja Zubrzycki mieści się też w budynku Dembudu(Łucka18).
Patrycjat buduje sobie tanio, bezprzetargowo, częstokroć z naruszeniem prawa budowlanego a plebs dostaje po oczach gazem. Od prywatnych bojówek.
Niech sobie handluje w Nadarzynie(40 km za miastem), Na zdrowie! Tylko nie tu.
Naturalna rzecz w naszej piękniejącej z dnia na dzień stolicy.
Telewizja urabia dalej.
Przedstawia komputerową wizualizację miejsca po szpetnym blaszaku.
Ma być pięknie i europejsko. Na miejsce jednego blaszaka postawi się równie atrakcyjny hangar pod nazwą Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
W centrum tej wizualizacji znajduje się prawdziwa perła architektury. Skrzydlaty wieżowiec Daniela Lebeskinda(ul. Złota 44)
A tu pech, właśnie rozebrano dźwigi, wywieziono sprzęt i zwolniono pracowników z tej sztandarowej budowy stolicy.
Tu się zawiesza prestiżową budowę a tu, kilka kroków dalej, w trybie ekspresowym przygotowuje się miejsce pod nową.
Ciekawe?
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 22.07.2009 - 12:48Mr25
widzę, żeś podobnie jak ja, pełen wykwintu esteta.
Rażą Cię przekupnie, którzy piją kawę z gruntem i ćmikają peciki.
Mierzi Cię Lublin, Tomaszów i Kutno.
Tak, zgadzam się z Tobą to wysoce niestosowne, że tacy ludzie jeszcze istnieją.
I to w naszej cudownej, kolorowej i zamożnej europejskiej stolicy.
Jeszcze ktoś ten folklor zobaczy i będzie wstyd na całą Europę.
kłaniam się nisko
Ps.
yassa -- 22.07.2009 - 12:55Tak z ciekawości, jakbyś był łaskaw; z jakie regionu Ty się wywodzisz?
a tak swoją drogą
w imię czego towarzystwo z KDT zablokowało Marszałkowską ? “bo nam się należy” ?
jak ktokolwiek łamie prawo (towarzysze związkowcy, kibice, straganiarze, rolnicy), to należy się mu najwyżej solidny wpierdol. i duży rachuneczek do zapłacenia.
czasy tow. Leppera szczęśliwie mamy za sobą – można walczyc o swoje, cywilizowanymi środkami.
MAW -- 22.07.2009 - 13:00MAWie,
mnie się pytasz?:)
Konsekwencje prawne blokady ulicy KDT ponieść powinien. To chyba oczywiste.
Ciekawe tylko jak to będzie wyglądało w naszym niewydolnym państwie prawa?
Sugerujesz solidny wpierdol? Też metoda.;)
Witaj na Białorusi !
pozdrawiam
yassa -- 22.07.2009 - 13:10zonk
dla twojej wiadomości – Berlusconi w Italii i Sarkozy we Francji też rozkazali spuszczać wpierdol zadymiarzom – i nikt nie płakał o Białorusi. w pierwszym wypadku chodzilo o lewaków, w drugim o muzułmańskich nierobów.
tak to jest w cywilizowanym świecie – łamiesz prawo, czujesz konsekwencje (czasem na własnej dupie). a jak ci sie coś nie podoba, masz kartkę wyborczą, media, NGOs … trochę tego jest. niekoniecznie musisz blokować miasto mieszkańcom albo wybijać okliczne szyby (szyba, prawda, nie odda).
szczególne pozdrowienia dla frajerów, którzy zabrali swoje male dzieci na miejsce akcji (!!!), a potym plakali o swoim męczeństwie.
MAW -- 22.07.2009 - 13:20MAWie,
argument z cywilizowanego świata: Berlusconiego i Sarkiego przekonał mnie.
Zwłaszcza, że chodzi o muslimów i lewaków.:)
Niech żyje solidny wpierdol !
Przyznam się, że pojechałem Białorusią, bo nam jakby trochę do niej bliżej niż do Francji czy Włoch.:)
Widzę, że powoli wzrasta zapotrzebowanie na twardego gościa, co ogarnie cały ten bajzel.
Widzisz już kogoś takiego, co gdy nie daje rady rozwiązać problemu politycznie to przyleje porządnie w dupę? :)
pozdro
yassa (gość) -- 22.07.2009 - 13:35yassa
fakt, nie znam szczegółów. Sytuację znam z relacji trójki, którą wczoraj w aucie słuchałem. TV nie miałem okazji ani ochoty. Zbieżność ze słowami HGW trochę dla mnie kłopotliwa, ale można wierzyć lub nie, zupełnie niezamierzona.
Ochroniarze raczej nie maja uprawnień do tego by szturmować budynek, dlatego powinni za to beknąć. Niemniej trochę mnie irytuje ustawianie rzekomych kupców w roli ofiar, a Waltz w roli rozbójnika.
Spółdzielnie polityczne to temat osobny. Tu żadna opcja nie jest bez winy, więc traktuje to jako próba tworzenia teorii spiskowych. Ponoć jakaś posłanka PiS ma związki z KDT czy w związku z tym mam podejrzewać Prezydenta RP, który swoim populistycznym wystąpieniem broniącym miejsc pracy miał wspierać kolesi z partii brata. Przecież to oddalanie się w kosmos.
Tymczasem sprawa jest prosta. Władze miasta zdecydowały się skończyć z prowizorką w centrum miasta. Na czyje zlecenie? A czy to ważne wszak KDT tam już dawno nie powinno być. Sprawa poszła do sadu i tu miasto już dalej nie powinno się wtrącać.
Piotr Saj -- 22.07.2009 - 14:31Komornik jest przedstawicielem państwa egzekwującym prawa jednej ze stron. Źle rozwiązał sprawę. On ponosi odpowiedzialność tymczasem próbuje się ją przenieść na HGW. Dlatego postrzegam to jako kolejną wojenkę.
yassa, umowmy sie ze nie
yassa,
umowmy sie ze nie wywodze sie z Goliny, czy Mirkowa.
Ne jestem potomkiem ukrainca z UPA – przesiedlonym do Polski przez akcje Wisla – w ogole to jestem Holendrem.
Latajacym -jakby to mialo jakis wplyw, na mafie zabuzanska -falszujaca nasza historie i stawiajaca swoje blaszaki na gruncie wartym miliony dolarow w polskiej Wawie. Niech sie z handlem obwoznym -gownem, mydlem i powidlem wynosa za Bug, gdzie ich pracodawcy za Donem. Zachodnia strona.
Patrzac z punktu tzw.repatriantow z mirkowa, czy innych kozakow polnych z krymu -to optymalne rozwiazanie.
zdrufko !
Mruczek (gość) -- 22.07.2009 - 15:37mr25
Piotrze,
sprawę KDT znam tylko z wczorajszego przekazu telewizyjnego. I tu pani Hania sama usytuowała się jako strona sporu. Sama też, rytualnie, wprowadziła wątek pisowski, widocznie bez niego traci cały powab.
Natomiast Dembud to z rozmysłem wprowadzona przeze mnie metafora (choć to prawda najprawdziwsza), by zademonstrować, jak władza gdy widzi interes własny, potrafi znaleźć nawet najatrakcyjniejsze lokalizacje.
Jeśli zaś w grę zaczyna wchodzić interes cokolwiek bardziej ogólny, to okazuje się, że działkę, która jeszcze 4 miesiące wstecz warta była 40 mln. zł., dziś już wyceniono na 65 mln.
Przy wyraźnym spadku w tym okresie, kosmicznych cen nieruchomości warszawskich.
To wszystko rodzi podejrzenia małej otwartości władz samorządowych na problemy tej kilkutysięcznej grupy kupców.;)
Natomiast jeśli chodzi o przypisywanie mi tworzenia teorii spiskowych to bardzo poręczny argument: paranoik ze mnie, wiecznie podejrzliwy, coś jakby z manią prześladowczą?:)
Bo niby prawo jest prawem, przetarg przetargiem, zlecenie zleceniem, a własna inwencja i praca, własną inwencją i pracą. Ciężką pracą.:)
Cieszę się, że tak postrzegasz swój kraj, w którym mowy nie ma o wzajemnych powiązaniach i przysługach oraz towarzyskich układach skutkujących powodzeniem w interesach.;)
Tytułem małego przykładu apartamentowiec przy ul. Oboźnej.
Grunt przynależny teatrowi Polskiemu zostaje przekazany inwestorowi w zamian za remont teatralnej sceny(sic !) A to jedna z najatrakcyjniejszych stołecznych lokalizacji.
Zezwolenie na budowę przewiduje 4 kondygnacje.
Powstaje 7 naziemnych i 2 podziemne.
Przy niewielkiej pomocy przyjaciół nie ma się do czego przyczepić.;)
Te i inne historyjki opisywała nawet Gazeta Wyborcza. Do czasu, aż zorientowała się, że to woda na młyn tych, co ich nie lubimy. Wówczas w myśl sloganu: “nam nie jest wszystko jedno!” taktycznie zamilkła.:)
Pozdrawiam serdecznie
yassa (gość) -- 22.07.2009 - 16:11Mr25,
dobra umówmy się, że tym razem jesteś latającym Holendrem a nie Basią25- wielu imion.
Nawet mi to pasuje, bo będąc Holendrem lub Basią nie będziesz się wzdrygał, gdy Cię wyściskam gorąco i namiętnie.
Paaa
yassa (gość) -- 22.07.2009 - 16:13Panie Yasso
Miałam napisać coś więcej ale, przeczytawszy rozmowę pod tekstem, ograniczę się do stwierdzenia, że środki piorące są wysoce efektywne.
Tymczasem pozdrawiam.
Magia (gość) -- 22.07.2009 - 16:26Następuję po raz kolejny
podział na tych, którzy tak jak HGW dukają cytując paragrafy prawa ale tylko te, które akurat im podchodzą i tych, którzy patrzą na wywołane zjawisko jako na problem społeczny nawet wtedy kiedy karki bija się z cwaniakami.
Igła -- 22.07.2009 - 16:30Magio,
mój tekst jest odpowiedzią na to co zobaczyłem wczoraj w telewizorze.
Bo telewizor dystrybuował racje chytrutko.
Nie staram się nikogo wybielić. Staram się tylko dopowiedzieć przemilczane.
Dla pełniejszego obrazu.
Pozdrawiam serdecznie
yassa (gość) -- 22.07.2009 - 17:18Igło,
były i karki i cwaniactwo.
Marzyłoby mi się, aby wszystko można było załatwić paragrafami.
Ale istnieje poważny problem społeczny, który jak na razie łagodzić można tylko elastyczną i rozumną polityką.
Do tego przydałoby się mieć kilku rozumnych i elastycznych polityków.
A na tym koncie też debet.:)
Uważam, że ci co dysponują większymi możliwościami, ponoszą też większą odpowiedzialność.
Niech nie udają, że są tylko bufetowymi. Nawet jak są.:)
Pozdrawiam
yassa, (gość) -- 22.07.2009 - 17:29bufetowa
yasso drogi – zgadzam się oczywiście, że siostra Hospicja (nawiedzona duchem świętym) pasuje do bufetu, a nie do ratusza.
tyle że taki był wybór warszawiaków w 2006. widziały gały,co brały.
MAW -- 22.07.2009 - 17:54a jak ktoś chce “dyskutować’ kostką brukową i kamieniami, to… patrz powyżej.
Toteż
patrzę na zjawisko jako na problem społeczny.
To są ostatki prostego handlu, który jest pogardzany przez tfuj, elitki.
Problem jest w czym innym.
Bo oni mają za sobą jakie +/- 30% ludzi, którzy lubią-chcą-mogą kupwać u nich.
Igła -- 22.07.2009 - 18:34Ja czasem tez lubię.
MAWie,
jeśli myślisz, że ja jestem jakaś wolność z kostką brukową wiodącą lud, to skucha.
Majestat demokratycznie wybranej władzy działa na mnie niezmiennie jak l’elisir d’amore.:)
Przyznać muszę, że nie widziałem specjalnej różnicy między karkami kopiącymi pleksi policyjnych tarcz, a ochroną rozpirzającymi okna blaszaka.
I tym i tym należałoby się jak wyżej…
Pozdro
yassa (gość) -- 22.07.2009 - 19:06Igło,
nie cierrrrpię galerii handlowych i supermarketów. Dostaję w nich szału po ok. 10 minutach.
Uwielbiam zaś małe sklepiki.
Zwłaszcza te wstydliwie folklorystyczne;), gdzieś tam… w których można czasami dostać zupełnie niespodziewane rzeczy.
Gdzie pachnie chlebem, serem, kiełbasą, jabłkami, cebulą i kapustą. Moje dziecka mówią, że w nich śmierdzi…:)
Trudno, nie łapię się do naszych elit, snujących się w niedzielę po centrach handlowych.;)
Pozdrawiam
yassa (gość) -- 22.07.2009 - 19:11Szanowni Panowie Igło i Yasso
Jeszcze trochę, to Panom wyjdzie, że rury były takim staromodnym w stylu miejscem, przepełnionym aromatem starego świata , w którym można było kupić unikalne rzeczy.
Po mojemu to było siedlisko kiczu i tandety, zawsze miałam wątpliwości czy te telefony bez sim locka za pół ceny, są z całkiem legalnych źródeł. Podobnie markowe rzeczy, w dziwnie niskich cenach.
Duszne, śmierdzące miejsce, z niezbyt życzliwą na ogół obsługą.
Estetyczna obrzydliwość w centrum miasta.
Z założenia prowizorka, która przetrwała lata całe, a która już i tak była krokiem naprzód wobec łóżek i szczęk.
Nie znam wszystkich szczegółów oczywiście, ale wyrok sądu to wyrok sądu. Koniec, kropka. Dla mnie.
I chociaż uwielbiam takie miejsca jak targ staroci na Kole, małe sklepiki pachnące chlebem, serem i kiełbasą, wyłącznie pod przymusem odwiedzam wielkie centra handlowe, to w żaden sposób odnaleźć jakiegokolwiek klimatu w tych rurach nie potrafiłam.
Tyle ode mnie, może trochę obok głównego nurtu tekstu.
Pozdrawiam.
Gretchen -- 22.07.2009 - 20:50@Gretchen
Jo, całkiem obok głównego gruntu.
Igła -- 22.07.2009 - 21:08Igła
Mam poważne wątpliwości, czy zrozumiałam, co chciałeś do mnie powiedzieć.
Gretchen -- 22.07.2009 - 21:20Gretchen,
aaa taki klimacik?
To ja jako gospodarz postaram się w miarę jasno wyłuszczyć w czym rzecz.:)
No to szczerze. Raz tam byłem w środku. Paskudne miejsce, klaustrofobiczne. Nieco ufryzowana pierwsza połowa lat 90. Następny etap “brania spraw w swoje ręce”. Po polówkach i szczękach.
Pełna zgoda.
Wyrok. Komornik. Oczywistość.
Ale jak zauważyłaś, ja piszę o czym innym. O formie egzekucji praw. Absolutnie kuriozalnej.
Południowoamerykańskiej.
Funkcjonariusz państwowy przy pełnej akceptacji liberalnej władzy samorządowej wynajmuje bandę zakapiorów do spuszczenia wpierdol kupcom, handlarzom, przekupniom czy cwaniakom. Wszystko mi jedno jak ich się nazwie. To pikuś.
Komornikowi nie asystuje, jak to się zazwyczaj praktykuje, państwowa policja, której uprawnienia i wyszkolenie są zdecydowanie większe, a prywatna agencja ochrony pana umoczonego w słynną aferę korupcyjną w COSie.
Zadaję pytanie; kto płaci tym kilkuset łysym? Kto legitymizuje takie działania?
Zresztą jak się okazało faceci tak byli ciency, że
bajzel przez nich zrobiony i tak musiała sprzątać Policja.
Dyletanctwo full wypas.
Pytam, czy to było nieodzowne?
Jeśli niekoniecznie, to w jaki sposób liberalna władza samorządowa próbowała rozwiązać problem miejsc pracy tej soli liberalnej ziemi, kombatantów wolnego rynku?
Wysyłając ją kilkadziesiąt kilometrów za miasto, by detal konkurował z hurtem?
Liberalne jaja.
Skąd więc ten nagły pośpiech?
Bo jakoś trudno uwierzyć, by nazajutrz rozpoczęła się w tym miejscu budowa zapowiadanego Muzeum.
Żeby zacząć budować muzeum, wypadałoby najpierw przeciągnąć w tym miejscu drugą linię metra. A tej jeszcze nie zaczęto. Nawet jej plany nie są jeszcze kompletne.
Zostało więc trochę czasu, by w sposób cywilizowany zmierzyć się ze sprawą.
A nie robić zadymę na całe miasto.
Dyletanctwo polityczne full wypas.
Amen
Pozdrawiam serdecznie
yassa (gość) -- 22.07.2009 - 22:04Panie Yasso
Że Pan niby coś lub kogoś wybiela? Oj, nie.
Jeśli odniósł Pan takie wrażenie, to przepraszam.
Zresztą “prać” to nie to samo co “wybielać”. ;)
Zobaczymy jaki obrazek powstanie z tych “puzzli”, bo to, że prace nad centralnym odcinkiem II linii metra nie będą się toczyć w tym rejonie latem przyszłego roku, to jasne jak słońce. Bynajmniej nie w dżdżystą listopadową noc.
Dobrej nocy.
Magia (gość) -- 22.07.2009 - 22:19Skąd więc ten nagły pośpiech?
Proszę odwiedzić główne polskie portale i strony największych dzienników. Jeśli na którejś z nich znajdziecie Państwo słowo “Olewnik” to stawiam skrzynkę markowego piwa. Nie wiem czy to jest odpowiedź na pytanie, ale tak mi się jakoś skojarzyło…
Bulba (gość) -- 22.07.2009 - 22:28Yasso,
dzięki zza linki.
Z Chevalierem, jestem w ostrym sporze gdy chodzi o interpretacje lub częściej, przemilczanie faktów. Jak Jan M.Rokita z państwem niemieckim.
Jeśli zaś chodzi o kulturę a zwłaszcza muzykę to już tak ostro nie jest.:)
A propos jeszczo Chevaliera, to luknij na pewien jego komentarz pod przedostatnim tekstem azraela, pojechał całkiem ciekawie tam:)
Aż mnie rozbawila ta wymiana zdań obu panów.
Co zaś tyczy Pana Referenta, to nie czuję się skutecznym stymulatorem.:)
Choć ucieszyłbym się gdyby coś napisał. A jakże!
Pozdrowienia
Hm, jak nie ty tym stymulatorem będziesz, to kto inny?
A w ogóle to w końcu napisałeś tekst i piszesz komenty, gdzie wyszedłeś z tej swojej wiecznie prześmiewczej formuły, czasem mnie drażniacej.
I to wszystko dzięki HGW:)
Pozdro.
grześ -- 22.07.2009 - 22:33Yasso
To jak szczerze, to szczerze – ja tam byłam kilka razy. :)
Każdego żałowałam zaraz po wejściu. Mniejsza o to.
W części się zgadzamy, co mnie cieszy niezmiernie, część swojego punktu widzenia mi wyjaśniłeś, za co dziękuję, w jednej drobnej kwestii mam zdanie odrębne.
Nie wiem dlaczego komornik zdecydował się wynająć agencję ochrony, lecz przyznaję, że to jest zdumiewające.
Kiedy komornik przysłał do mnie liścik o egzekucji, z wyznaczeniem jej daty i godziny (bezpodstawnie dodam) to od razu pisał o policji i jej wsparciu, gdybym stawiała stanowczy, albo jakikolwiek, opór.
Krótko mówiąc, nie znam odpowiedzi na postawione przez Ciebie pytania, ale widzę sens ich stawiania.
Co do spuszczania wpierdolu, to mam wrażenie, że każda ze stron była na to nastawiona, i stosownie przygotowana.
Wbrew wielu, nie widzę handlarzy z kdt jako niewinnych ofiar systemu w tym, co się wczoraj rozegrało.
Jednak, od egzekwujących prawo należy oczekiwać tego, czego należy oczekiwać: działania pozbawionego emocji, powściągliwego, przemyślanego.
Choć z drugiej strony fizycznie mnie boli, kiedy policja okazuje się cienka w starciu z chuligaństwem. To, tak na marginesie (chyba lubię marginesy).
Nie zgadzam się z tym:
“Jeśli niekoniecznie, to w jaki sposób liberalna władza samorządowa próbowała rozwiązać problem miejsc pracy tej soli liberalnej ziemi, kombatantów wolnego rynku?
Wysyłając ją kilkadziesiąt kilometrów za miasto, by detal konkurował z hurtem?”
O ile masz na myśli Maximusa, to jest to miejsce sprzedaży, jak najbardziej detalicznej. Również detalicznej. Bezpłatne autobusy w każdą stronę.
Wiem, bo korzystałam z tego autobusu, jeżdżąc do własnej matki. :)
Argument o miejscach pracy mnie przygnębia. Przecież ci ludzie od lat wiedzieli, że to nie jest ich miejsce na zawsze. Rozumiem, że chcieliby je zachować, ale wiedzieli, że nie mają szans.
Kiedy umowa wygasła, właściciel ma prawo ich wyprosić, w moim poczuciu nawet bez uzasadnienia. Czy zacznie ten właściciel budować jutro, czy za rok, czy za pięć, to już sprawa właściciela. Umowa wygasła, dzierżawcy nic do planów właściciela.
Pozwolenie im na pozostanie jeszcze jakiś czas, odroczyłoby problem, i tylko tyle.
Będę się więc upierać, że zadymę wywołali handlarze z kdt, a nie właściciel, pozostawiając Twoje pytania dotyczące sposobu egzekwowania prawa, jako otwarte.
Pozdrowienia.
Gretchen -- 22.07.2009 - 22:44yassa
OK.
Teraz po komentach dopiero załapałem, ze bijesz w sama egzekucję, a nie w HGW. Hehehe czyżby??
Nie ma co się tłumaczyć, wcale nie miałem zamiaru wpychać ci paranoi spiskowej. Wszak ja z Polski powiatowej, my tu już mamy jej pod dostatkiem, tyle, ze bez jupiterów i wozów transmisyjnych.
Piotr Saj -- 22.07.2009 - 23:50Magio,
nic nie szkodzi, bo pranie to nie moja domena, zawsze coś pochrzanię, a to temperaturę, a to program albo wrzucę coś farbującego…
A że będzie, jak zawsze, to pewne. Ja tam w cuda nie wierzę.
Pozdrawiam
yassa (gość) -- 23.07.2009 - 10:19Bulbo,
być może, choć o aż taką przebiegłość dyletantów bym nie podejrzewał.:)
pozdrawiam
yassa (gość) -- 23.07.2009 - 10:21Grzesiu,
-Chevalier, cokolwiek by o nim sądzić, ma coś do powiedzenia.
A Azrael, cóż...telewizja pokazała, a uczeni podchwycili, że jednemu psu gdzieś w Azji można przyszyć łeb od świni… :)
-Jeśli pokładasz we mnie takie nadzieje, to muszę podjąć próbę.
-Chwała HGW!
pozdro
yassa (gość) -- 23.07.2009 - 10:24Gretchen,
mała dygresja;
kilka lat temu, podczas akcji OMONu w teatrze na Tagance, byłem w Moskwie. Też gapiłem się w telewizję i słuchałem; Dura lex sed lex. (W Rosji?- chłe,chłe, chłe) Czeczeni to urodzeni mordercy. Sami sobie winni.
Ani słowa krytyki Putina, ani słowa krytyki akcji służb specjalnych.
A sami Moskwiczanie, jak za panią matką, to samo, co TV.
I teraz gdy słyszę marszałka Niesiołowskiego; przestępcy,kryminaliści, żałośni handlarze, oszuści podatkowi. Prawo musi być prawem. Nie ma o czym gadać,
to mi się przypomniało.
Rosja jest wielka i zasobna. Swoje tradycje ma. A my, cóż... kurica nie ptica…więc toutes proportions gardees.
Widziałem w transmisji na żywo coś innego niż przekazuje władza. Widziałem kobieciny szarpane, biegające zdezorientowane po zagazowanej hali.
Z drugiej strony słyszałem: my przecież nie mieliśmy gazu.
Same się zagazowały!( Gazowały się matki z własnymi dziecmi, chle, chłe, chłe).
To skąd grupy ochroniarzy w przygotowanych zawczasu maskach p-gaz? To przypadek? Przewidywanie, ze kupcy będą się gazować?
Dzięki Bogu, że na zewnątrz pojawiły się tez grupy agresywnej młodzieży, to i jakieś alibi się zrobiło.
A gdyby ich było trochę więcej to magistrat sprowadziłby 2 Brygady Kawalerii Powietrznej z Pomorza i Dywizję Pancerną ze Śląska?
By wprowadzić komornika?
Farsa.
I te wszystkie krętactwa i kłamstewka okołotematowe:
Dawaliśmy im wszystko (jak dawaliśmy pisze Foxx), a oni tylko grymasili. Cwaniaczki.
Tworzy się moskiewski klimat.
Nie wiem co to jest Maximus. Ale to że cały czas znajdują się w nim puste miejsca dla ok 2000 kupców, nie świadczy chyba by była to lokalizacja w miarę atrakcyjna.:)
Powtarzam, zdaję sobie sprawę, że kupcy nie są bez winy, ale, jak już pisałem, od mogących więcej, więcej wymagam.
Dotychczas wydawało mi się, że to Ty jesteś tu dyżurną nadempatyczną.
Trudno, widzę, że teraz ja muszę podjąć się tej roli.:)
Pozdrawiam serdecznie
yassa (gość) -- 23.07.2009 - 10:37Piotrze,
jak mógłbym zająć się samą egzekucją?
Bez Hani?
To dopiero byłby nietakt.:)
Pozdrawiam
yassa (gość) -- 23.07.2009 - 10:40Gretchen,
jeszcze jedno;
ciekawa byłaby tu opinia Xipe i Borsuka, bohaterskich obrońców Le Madame.:)
Pozdrawiam i spadam
yassa (gość) -- 23.07.2009 - 10:51Re: Gretchen,
Widziałem w transmisji na żywo coś innego niż przekazuje władza. Widziałem kobieciny szarpane, biegające zdezorientowane po zagazowanej hali.
Z drugiej strony słyszałem: my przecież nie mieliśmy gazu.
Same się zagazowały!( Gazowały się matki z własnymi dziecmi, chle, chłe, chłe).
a jeszcze raz powiem – trzeba byc niezłym ćwokiem, żeby narażać własne małe dziecko na takie atrakcje, a potym jeszcze skomleć w mediach o okrutnych tyranach i krzywdzie wielkiej.
MAW -- 23.07.2009 - 14:14MAWie,
no comments.;)
Jak to jedno, to samo zdarzenie, stanowić może argument na poparcie rozbieżnych tez.;)
pozdrawki
yassa, (gość) -- 23.07.2009 - 14:43Yasso
Od razu mówię, że rola nie jest koniecznie wdzięczna, ale da się przeżyć. :)
To, co napisałes do MAWa, że to samo zdarzenie może być argumentem na poparcie różnych tez, to prawda, sama prawda i tylko prawda. Być może często, jedyna dostępna?
Częściowo się z Tobą zgadzam, o czymi pisałam, niestety też częściowo zgadzam się ze sobą. :)
Pozdrowienia.
Gretchen -- 23.07.2009 - 20:49Aha, zapomniałam
Opinia Borsuka i Xipe byłaby ciekawa, fakt.
Na razie tych opinii nie ma, a szkoda.
A, że tak zapytam przebiegle, byłeś za pozostawieniem Le Madame, czy kibicowałeś za jej zamknięciem?
Gretchen -- 23.07.2009 - 20:55MAW
Niepojęte jak można tak małe dziecko, właściwie jakiekolwiek dziecko, przywlec w miejsce choćby potencjalnego zagrożenia, a odpowiedzialnością obarczać innych.
Zgroza.
Gretchen -- 23.07.2009 - 20:59Gretchen,
a cóż to za niby przebiegłe pytanie?
Jasne, że byłem za zamknięciem tego gniazda zboczejców z sodomitami w środku i puszczeniem wszystkiego z dymem !
Ale jak wiesz, kurka wodna, nie przeszło.:)
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy
yassa (gość) -- 23.07.2009 - 22:19Yasso
Chciałam sprawdzić, czy umiem przewidzieć odpowiedź. To było właśnie przebiegłe, nadzwyczaj.
Poza tym przeszło przecież, jedynie z dymem nie puścili, bo lokalizacja niezła.
Nigdy tam nie byłam, czego żałuję. Gniazdo zboczeńców z sodomitami w środku , brzmi całkiem nieźle i zachęcająco.
Dodam tylko, że na moje oko sytuacja Le Madame i KDT (co za zestawienie) to jednak inne okoliczności przyrody .
Pozdrowienia.
Gretchen -- 23.07.2009 - 22:41Re: Hania i jej karki czyli nasze demokratyczne państwo prawa
wcięło mi komentarz, więc powtórzę. Gdzieś w sieci widziałem opis tej zadymy, który bardzo mi się spodobał – kupcy ( w większości elektorat PO ) umówili się z krokodylem, więc teraz mają. Bardzo fajny opis.:)))
stary znajomy, (gość) -- 23.07.2009 - 23:02Podoba mi się polskie prawo
polskie instytucje i wszystko mi się podoba
MarekPl -- 26.07.2009 - 21:40Czasem od tego podobania rzygać mi się chce.
Gretchen,
tak, święte słowa, każda sprawa jest inna.
W Le Madame, poza prawomocnie zasadzoną eksmisją i komornikiem z tytułem wykonawczym w ręku, doszło również do permanentnego niepłacenia zobowiązań wynikających z umowy najmu. Przy tak małej powierzchni – kilkaset tysi.
Eksmisję przeprowadzono lege artis w asyście policji.
Skutki społeczne zaś, jej/jego:) zamknięcia, to utrata jednego ze źródeł utrzymania Krystiana Legierskiego.
Inne jego źródła, takie jak homo kluby M25 i Tomba miały się całkiem nieźle.
Także zajęcia na genter studies UW (Homoseksualizm- wybrane zagadnienia) oraz współpraca z TokFm powodowały, że nie groził mu koniec męskiej prostytutki dworcowej.
Przyszłość jeszcze przed nim. Doszedł już, gdzie znajdują sie konfitury.
Nawet próbowała chłopaka załapać się do naszego przaśnego sejmu, a ostatnio do PE.
Da sobie radę. Spoko. Nie nerwujsia.
Zajrzałem też na stronę Maximusa, a tam jak byK stoi: Centrum Handu Hurtowego.
Czego to w internecie nie wypisują?:)
Dowiedziałem się też, że właśnie otwarto tam nową halę i właściciel, izraelska spółka Sibilgroup, gorączkowo zabiega o najemców. Mało skutecznie jak do tej pory.
Z ciekawostek; na stronie internetowej prezes zarządu przedstawia się enigmatycznie jako Boaz E., podczas gdy w KRS figuruje jako pełnowyrazowy Moshe Boaz Ebenspanger.
Jak to trzeba się kamuflować w naszym antysemickim kraju.:)
Wielka wdzięczność należy się więc naszej Hani, że dołożyła wszelkich możliwych starań, by znaleźć kupcom tak wyjątkowe miejsce.
To trochę jakby eksmitowano mnie z wakacyjnej chałupy w Chałupach, dano w ryj a w zamian proponowano miejsce w nieodległej Juracie. W pustawym Hotelu “Bryza” kolegi Z. Niemczyckiego. Za moje własne i spore pieniądze.
I jeszcze nabzdyczono by się za moją niewdzięczność.:)
Kupę zabawy dostarcza ten nasz magistrat.
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 28.07.2009 - 16:29Panie Marku,
prawo prawem, instytucje instytucjami, a nam trafił się kolejny pocieszny minister.
Rankiem w radio Janke pyta Czumę o prawne uwarunkowania i okoliczności interwencji ochroniarzy.
Pan Prokurator Generalny pojęcia nie ma, zarzeka się jednak, że było to w interesie ogółu.
Przypomnę więc, że w interesie ogółu lwy zażerały się pierwszymi chrześcijanami, gawiedź spławiała czarownice, a biali obwieszali krnąbrnych czarnych.
W interesie ogółu, tak jak go rozumiała władza, swą porcję ołowiu dostali też Zinowiew, Kamieniew, Rykow i Bucharin.
No ci ostatni, to może i słusznie?!:)
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 28.07.2009 - 16:35Stary Znajomy,
nawet podobna myśl przeszła mi przez głowę. Trochę rozczarowana musi być ta krew z krwi, swoją władzą.
Nie dotarło jeszcze do niej, że czasy się zmieniły i Donek nie musi już sobie radzić tak jak oni.
Miał on też przed laty własnego biznesa na Dworcu Gdańsk-Główny: Pączki ! Świeże pączki !!
Nie musi już nawet parobczyć sezonowo u chłopa Norwegi, by związać koniec z końcem. A zdarzało się.
Zrozumiała frustracja, gdy weterani uświadomili sobie w końcu, że ten świat tak paskudnie jest zbudowany, że muszą być lepsi i gorsi.
A oni niestety się nie załapali.
Pozdrawiam
Ps.
yassa -- 28.07.2009 - 16:46Jak stary znajomy?
Epilog: po co był ten pośpiech?
Jak właśnie podały media: do dzisiaj na ochronę opustoszałego budynku KDT miasto wydało ponad milion złotych!
Co czyni wzbogacanie ze środków publicznych, prywatnej agencji ochrony o ponad 200 tys. miesięcznie.
Przyjmując założenie, że w hali przebywa non stop 2 ochroniarzy, a dobra stawka pracownika ochrony w stolicy wynosi 8 zł brutto za godzinę, stanowi to 11.520 zł. realnych kosztów, które odjąć należy od wspomnianych 200 tys.
Tak wiec przychód właściciela agencji równy jest 188.480 zł lekkich i pewnych pieniędzy – miesiąc w miesiąc.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że właśnie miastu udało się w sprzedać tę nieszczęsną halę.
Za 100 tysięcy!
Tak lege artis robi się kasę w Warszawie. Jak mawiają zorientowani; kręci lody.
Finezyjnie i inteligentnie!
Jest to typowa lekcja poglądowa dla dobrych, łatwowiernych i naiwnych, łykających bezkrytycznie każdą brednię serwowaną im przez umiłowane władze.
yassa -- 10.12.2009 - 20:53Spalających po nocy klawiatury w jej obronie.:)
Osz kurde!
Zdaniem Maszyny ten epilog zasługuje na odrębną notkę!
Maszyna TXT -- 10.12.2009 - 21:22Zacna Maszyno,
nawet o tym myślałem, ale teraz brak mi czasu i chęci na użeranie z naszymi estetami.
Mógłbym ich spytać co przeszkadzało, żeby przez te pół roku – nie wiem, ile jeszcze naprawdę postoi ten blaszak, handlować w tym miejscu z pożytkiem dla finansów miasta i nas wszystkich.
Stało to paskudztwo tyle lat, tak jak stoi dziś.
Metro w lesie a muzeum sztuki nowoczesnej w jeszcze głębszym…
Miałem zamiar pokazać też szersze tło sprawy np. związki naszych bohaterskich szturmowców z legendarnym płk. Edwardem Misztalem, który zasłynął m.in. tym, że 3 maja 1983 roku wraz z innymi SBkami, wdarł się do kościoła św. Marcina i klasztoru ss. Franciszkanek, gdzie wspólnie pobili przebywających tam członków Komitetu Prymasowskiego.
Kilka osób przeciągnęli przez płot i wrzucili do milicyjnej suki. Następnie wywieźli je do puszczy Kampinowskiej i tam grozili im śmiercią...
Misztal skazany za to prawomocnym wyrokiem w 2007 r., mając głęboko w dupie orzeczenie sądu, nie stawiał się w Zakładzie Karnym, nie zaniedbując przy tym własnej firmy – pracując w niej jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Bez konsekwencji.
O areszcie Zubrzyckiego za łapownictwo i innych równie ciekawych historyjkach pisałem już w komentarzach do tej notki.
Musiałbym więc się powtarzać.
Tak więc potraktujmy to jako przyczynek do historii III RP, naszego państwa prawa i demokracji.:)
Na koniec wrzucam tylko małą fotkę, która może posłużyć jako komentarz do usilnych zapewnień asystujących funkcjonariuszowi publicznemu, którzy zaklinali się że nie dysponowali gazem. Że kupcy sami się zagazowali.
W takim to kwitnącym stanie jest nasze państwo anno Domini 2009.
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 10.12.2009 - 23:04No tak,
nic mnie nie wzruszyli w swoim czasie bohaterscy obrońcy blaszoka, ale teraz widzę, że zrobiono to zupełnie po durnemu.
Cóż, bufetowa.
Głosowałam na Frydrycha, mam sumienie czyste :)
Pozdrawiam
Pino,
ja też nie należę do tych specjalnie egzaltowanych.
Ciężko mnie wzruszyć, nawet obrońcom blaszaka, tej kutej na cztery nogi soli ziemi naszej, tej ziemi…
Ale jak może zauważyłaś piszę tu o przegięciach tych, którzy przeginać nie powinni.
A bufetowa?
Cóż, jak ja uwielbiam się czasami z Tobą zgodzić.:)
Dobrej nocy, pozdrawiam
yassa -- 10.12.2009 - 23:22Wpadnij, niech pomyślę, koło niedzieli.
Będzie się recytowało poezję m.in. na Twą cześć.