czy chcę podsumowywać pierwsze 100 dni. Oczekiwałem i oczekuję nadal poważnego zajęcia się sprawami panstwa. A efektów można oczekiwać, jeśli rzeczywiście podejdzie sie do sprawy, dopiero po pół roku, albo nawet później – w końcu to całkiem duża firma i wszystkie decyzje będą miały odzwierciedlenie na bardzo wielu płaszczyznach i obszarach. Stąd zbyt pospieszne, ogłaszane pod publiczkę strategie będą bez sensu i nie do zrealizowania. Poprzednicy (nie tylko PiS) koncentrowali się na chwili, bo tylko na to było ich stać bez koncepcji.
A przecież opracowanie koncepcji, na podstawie którychopracowywane będa strategie, a na ich podstawie ustawy sejmowe muszą zająć trochę czasu. 100 dni to dopiero początek. Poprzednicy (tym razem mowa o PiS przez dwa lata szermowali tylko hasłami i siłą rzeczy nic z tego nie wyszło.
A ja nie wiem,
czy chcę podsumowywać pierwsze 100 dni. Oczekiwałem i oczekuję nadal poważnego zajęcia się sprawami panstwa. A efektów można oczekiwać, jeśli rzeczywiście podejdzie sie do sprawy, dopiero po pół roku, albo nawet później – w końcu to całkiem duża firma i wszystkie decyzje będą miały odzwierciedlenie na bardzo wielu płaszczyznach i obszarach. Stąd zbyt pospieszne, ogłaszane pod publiczkę strategie będą bez sensu i nie do zrealizowania. Poprzednicy (nie tylko PiS) koncentrowali się na chwili, bo tylko na to było ich stać bez koncepcji.
A przecież opracowanie koncepcji, na podstawie którychopracowywane będa strategie, a na ich podstawie ustawy sejmowe muszą zająć trochę czasu. 100 dni to dopiero początek. Poprzednicy (tym razem mowa o PiS przez dwa lata szermowali tylko hasłami i siłą rzeczy nic z tego nie wyszło.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 26.02.2008 - 14:31