,,Nie jest antysemitą ten kto wg definicji jest przestępcą – antysemityzm jest ścigany. Ale ten kogo Żydzi nie lubią.”
Powiem ci tak, powielasz stereotypy i piszesz bzdury.
Antyesmityzmu przykkłady różne łatwe sa do znalezienia, choćby pisanie na murach ,,Żydzi do gazu” czy ,,Niemcy i Zydzi won”, nikt za to nie sciga, więc nie pisz,że antysemityzm jest przestępstwem, ba takowe napisy wisza latami na blokach i nikt ich nie zamalowuje.
Przykład – ostatnie spotkanie u Jezuitów dot publikacji Grossa. GW rozpływała się o tym jakie to anstysemicka schadzka była, jak to publika z RM klaskała w sukurs antysemickich wystąpień.
Czy ktoś wskazał jakieś konkretne treści antysemickie w tym spotkaniu, jakieś konkretne wypowiedzi antysemickie???
NIe, nic nie wskazano. A jedynie napisano ogólniki. W tym znaczeniu zostaje okrzyknięty antysemitą nie ten kto nim jest ale ten, kogo Żydzi takim nazwą. Oczywiście nie wszyscy Żydzi są tacy ale Pan Gross do nich należy.
Szanuję bardzo Pana Szewaha Weisa.
A jeśli sięgnąć do definicji Antysemityzmu wg mnie posądzenie kogoś o ten czyn jest obelgą i równe jest oskarżenie o zbrodnię.
Widzę dużą dysproporcję w używaniu tego epitetu – bez żadnych dowodów i przykładów. Stąd moje porównanie.
Tekst traktuje o innej sprawie ale machanizm zastosowany ten sam. Nie jest ważne czy rzeczywiście się dopuszczasz czynów:antysemickich, propagandowych ale to jest ważne, że ktoś Cię bez żadnych podstaw o to oskarża. A jak domagasz się konkretów słyszysz NIC albo “na moim blogu mogę pisać to co chcę”.
Gross też wyszedł z tego samego założenia: w mojej książce mogę pisać to, co chcę. Mimo, że historycy wogóle nie uważają jego opracowania za spełniającego kryteria wiarygodnych badań historycznych.
Tutaj zauważam zbieżność metody Grossa jak i RRK. Nota bene taki sposób zachowania wbrew pozorom legitymizuje w ogóle taki sposób dyskusji i stosunku do oponentów. Gdyż przecież jeśli ktoś stosuje ten sposób dyskusji to przecież uważa go za normalny a więc dopuszczalny i godny stosowania nie tylko u siebie ale u innych.
Sęk w tym, że nie każdy ma ochotę pisać na swoim blogu albo w książce tezy które nie pasują do rzeczywistości.
Do ŻYdów osobiście nic nie mam. Mój Bóg jest Żydem, Jego Matka Żydówką i Apostołowie również Żydzi. Żydzi są ok., ale nie wszyscy. Tak jak Polacy są OK. nie wszyscy.
Grześ, wiem co piszę.
piszesz:
,,Nie jest antysemitą ten kto wg definicji jest przestępcą – antysemityzm jest ścigany. Ale ten kogo Żydzi nie lubią.”
Powiem ci tak, powielasz stereotypy i piszesz bzdury.
Antyesmityzmu przykkłady różne łatwe sa do znalezienia, choćby pisanie na murach ,,Żydzi do gazu” czy ,,Niemcy i Zydzi won”, nikt za to nie sciga, więc nie pisz,że antysemityzm jest przestępstwem, ba takowe napisy wisza latami na blokach i nikt ich nie zamalowuje.
Przykład – ostatnie spotkanie u Jezuitów dot publikacji Grossa. GW rozpływała się o tym jakie to anstysemicka schadzka była, jak to publika z RM klaskała w sukurs antysemickich wystąpień.
Czy ktoś wskazał jakieś konkretne treści antysemickie w tym spotkaniu, jakieś konkretne wypowiedzi antysemickie???
NIe, nic nie wskazano. A jedynie napisano ogólniki. W tym znaczeniu zostaje okrzyknięty antysemitą nie ten kto nim jest ale ten, kogo Żydzi takim nazwą. Oczywiście nie wszyscy Żydzi są tacy ale Pan Gross do nich należy.
Szanuję bardzo Pana Szewaha Weisa.
A jeśli sięgnąć do definicji Antysemityzmu wg mnie posądzenie kogoś o ten czyn jest obelgą i równe jest oskarżenie o zbrodnię.
Widzę dużą dysproporcję w używaniu tego epitetu – bez żadnych dowodów i przykładów. Stąd moje porównanie.
Tekst traktuje o innej sprawie ale machanizm zastosowany ten sam. Nie jest ważne czy rzeczywiście się dopuszczasz czynów:antysemickich, propagandowych ale to jest ważne, że ktoś Cię bez żadnych podstaw o to oskarża. A jak domagasz się konkretów słyszysz NIC albo “na moim blogu mogę pisać to co chcę”.
Gross też wyszedł z tego samego założenia: w mojej książce mogę pisać to, co chcę. Mimo, że historycy wogóle nie uważają jego opracowania za spełniającego kryteria wiarygodnych badań historycznych.
Tutaj zauważam zbieżność metody Grossa jak i RRK. Nota bene taki sposób zachowania wbrew pozorom legitymizuje w ogóle taki sposób dyskusji i stosunku do oponentów. Gdyż przecież jeśli ktoś stosuje ten sposób dyskusji to przecież uważa go za normalny a więc dopuszczalny i godny stosowania nie tylko u siebie ale u innych.
Sęk w tym, że nie każdy ma ochotę pisać na swoim blogu albo w książce tezy które nie pasują do rzeczywistości.
Do ŻYdów osobiście nic nie mam. Mój Bóg jest Żydem, Jego Matka Żydówką i Apostołowie również Żydzi. Żydzi są ok., ale nie wszyscy. Tak jak Polacy są OK. nie wszyscy.
Pozdrawiam!
poldek34 -- 14.03.2008 - 21:55