No ale wlasnie o to chodzi: nie wiemy, czemu jest taki, jaki jest – a samo wytlumaczenie o szmerglu traci latwizna. I dlatego gosc jest bardziej przerazajacy od Lectera.
A “American Gangster” dobry, ale to jednak nie ten poziom co “Training Day” – tak Washington jako bandzior byl po prostu nie do pobicia, bo wyszedl ze swojej szufladki. Aktorsko, to AG stoi bardziej Russellem C.
@Mad Dog
No ale wlasnie o to chodzi: nie wiemy, czemu jest taki, jaki jest – a samo wytlumaczenie o szmerglu traci latwizna. I dlatego gosc jest bardziej przerazajacy od Lectera.
A “American Gangster” dobry, ale to jednak nie ten poziom co “Training Day” – tak Washington jako bandzior byl po prostu nie do pobicia, bo wyszedl ze swojej szufladki. Aktorsko, to AG stoi bardziej Russellem C.
Banan -- 15.03.2008 - 15:02