Za pozwoleniem, odniosę się jednakowoż do tego fragmentu (pogrubienie moje) i trochę się poczepiam (taki mam dzień dzisiaj):
Także zaś moja pisanina o sprawach spoza polityki, w tym prywatnych, ma tu dobre miejsce – tak mi się wydaje – pomiędzy notkami o polityce, a nie sama z siebie.
Otóż jestem innego zdania. Rozumiem oczywiście, że zupełnie niewygodnie byłoby Panu wchodzić w formułę komentatora politycznego cudzych doniesień reportażowych, skoro sam Pan jest do szpiku kości urodzonym reporterem, ale niech Pan zważy, że przecież nie godzi się tak zakopywać talentu zupełnie, na czas niesprzyjający, a posiadane doświadczenie i wiedza z powodzeniem mogą być przez Pana spożytkowane także w komentowaniu – póki co. Jak jeszcze to okrasić “pisaniną” poza-polityczną, no to pyszności same wyjdą!
Wpisujcie miasta, które głosują za powrotem Pana Krzysztofa do blogowania! :)
Panie Krzysztofie, lubimy Pana!
Za pozwoleniem, odniosę się jednakowoż do tego fragmentu (pogrubienie moje) i trochę się poczepiam (taki mam dzień dzisiaj):
Także zaś moja pisanina o sprawach spoza polityki, w tym prywatnych, ma tu dobre miejsce – tak mi się wydaje – pomiędzy notkami o polityce, a nie sama z siebie.
Otóż jestem innego zdania. Rozumiem oczywiście, że zupełnie niewygodnie byłoby Panu wchodzić w formułę komentatora politycznego cudzych doniesień reportażowych, skoro sam Pan jest do szpiku kości urodzonym reporterem, ale niech Pan zważy, że przecież nie godzi się tak zakopywać talentu zupełnie, na czas niesprzyjający, a posiadane doświadczenie i wiedza z powodzeniem mogą być przez Pana spożytkowane także w komentowaniu – póki co. Jak jeszcze to okrasić “pisaniną” poza-polityczną, no to pyszności same wyjdą!
Wpisujcie miasta, które głosują za powrotem Pana Krzysztofa do blogowania! :)
s e r g i u s z -- 24.03.2008 - 21:53