Zadzieranie głowy określa czynność motoryczną mojego organizmu, wywołaną kontaktem mojego, niskiego, ja z osobą mierzacą dwa sążnie, werszków dziesięć. Jako nieduży nie mogę głowy nie zadzierać, kiedy taki chłop (cóś około 188) przede mną stoi.
Natomiast kompleks niskiego wzrostu i ogólny smutek, powodują, że mam nos spuszczony na kwintę, które to określenie nie tyczy się czynności motorycznej, ale jest określeniem przysłowiowym, oznaczającym brak radości ogólnej (proszę porównać sobie tutaj ).
Sprzecznoci nie ma w tym żadnej o czym ze smutkiem donoszę, pozdrawiając.
Panie Igło,
pozwoli Pan, że wyjaśnię.
Zadzieranie głowy określa czynność motoryczną mojego organizmu, wywołaną kontaktem mojego, niskiego, ja z osobą mierzacą dwa sążnie, werszków dziesięć. Jako nieduży nie mogę głowy nie zadzierać, kiedy taki chłop (cóś około 188) przede mną stoi.
Natomiast kompleks niskiego wzrostu i ogólny smutek, powodują, że mam nos spuszczony na kwintę, które to określenie nie tyczy się czynności motorycznej, ale jest określeniem przysłowiowym, oznaczającym brak radości ogólnej (proszę porównać sobie tutaj ).
Sprzecznoci nie ma w tym żadnej o czym ze smutkiem donoszę, pozdrawiając.
yayco -- 09.04.2008 - 14:09