O to chodzi, że szuka się tej jednej twarzy, jest ich tak wiele i tak różnych. Różnorodność to zaleta, ale chyba nie w kościele.
Lis chcial być wielki, ale w momencie gdy uznał że jest już wielki to zaczął się obsuwać. Teraz gdy stał sie powszedni to nieudolnie próbuje wrócił na piedestał. Bezskutecznie więc z rozpaczy chwyta się rozpaczliwych środków. Dlatego tak żałośnie wypada.
twarze kościoła
O to chodzi, że szuka się tej jednej twarzy, jest ich tak wiele i tak różnych. Różnorodność to zaleta, ale chyba nie w kościele.
Lis chcial być wielki, ale w momencie gdy uznał że jest już wielki to zaczął się obsuwać. Teraz gdy stał sie powszedni to nieudolnie próbuje wrócił na piedestał. Bezskutecznie więc z rozpaczy chwyta się rozpaczliwych środków. Dlatego tak żałośnie wypada.
sajonara -- 11.04.2008 - 11:18