Jednolite dowództwo i standardy szkolenia.
Do jednostek ekspedycyjnych, dłużej szkolonych i lepiej wynagradzanych są kierowani żołnierze odbywający służbę w jednostkach zasadniczych.
I niech do Afganistanu jadą np zołnioerze z wyspecjalizowanej jednostki podhalańskiej lub kawalerii powietrznej, a do Konga np z Żandarmerii, a do Czadu z jednostki szkolonej do walk na pustyni. ITP.
A nie zbieranina.
Wystarczy skupić pod jednym dowództwem, np Wojsk Specjalnych – jednostki komandosów, górskie, desantu spadochronowego, morskiego, śmigłowcowego.
Dopasować sprzęt, szkolenie i rejon działania.
Przecież to można pogodzić
Jednolite dowództwo i standardy szkolenia.
Do jednostek ekspedycyjnych, dłużej szkolonych i lepiej wynagradzanych są kierowani żołnierze odbywający służbę w jednostkach zasadniczych.
Wieksze wymagania, wieksze szkolenie, inna słuzba.
I niech do Afganistanu jadą np zołnioerze z wyspecjalizowanej jednostki podhalańskiej lub kawalerii powietrznej, a do Konga np z Żandarmerii, a do Czadu z jednostki szkolonej do walk na pustyni.
ITP.
A nie zbieranina.
Wystarczy skupić pod jednym dowództwem, np Wojsk Specjalnych – jednostki komandosów, górskie, desantu spadochronowego, morskiego, śmigłowcowego.
Dopasować sprzęt, szkolenie i rejon działania.
Toć to nawet ja widzę.
Igła -- 28.04.2008 - 12:34