jak powiedział pewien nieżyjący facet: Amicus Plato, magis amica veritas. Słuszne to jest i pryncypialne, więc nie będę przebierał w sojusznikach (choć będę niektórych ignorował).
A mówiąc poważnie, uważam, że podstawowym grzechem TXT, jest grzech bawienia się samym sobą. O ile dość liberalnie takie zabawy oceniam odnośnie młodzieży, to uważam, że dorośli powinni trzymać ręce na kołdrze.
Uporczywe odniesienia do swojego statusu, nawoływania do dyskusji i pisania ważnych tekstów (szczególnie zabawne, gdy pochodzą od tych, którzy żadnego poważnego tekstu nie napisali) nie zastąpią tekstów poważnych.
Moim zdaniem, podstawą TXT są teksty, a nie dyskusje. Z cały szacunkiem i wielką sympatią do dyskutantów, którzy nadają TXT urok i klimat. Dyskusje są fajne, ciekawe, miłe lub beznadziejne, ale wartość i jakość TXT tworzą teksty Pana Dymitra, Pani Gretchen i tych wszystkich, którzy mają coś do powiedzenia, a których imię jest legion.
Nie zamierzam nikogo nawracać, ani żegnać się z miejscem, które jest dla mnie ważne. Nic nie poradzę na to, że niektórzy nawet przepisy kucharski muszą koniecznie odnieść do „twórczości” Pana Y, którą pewien prymitywista nazwał słusznie grafomanią. Nic nie poradzę na spiskowe widzenie dziejów.
Ale to ja jestem administracją Pana Y i przynajmniej w odniesieniu do niego postanowiłem coś zrobić.
Ponieważ Pan Y grzeszył często, pisując teksty wyłącznie o TXT, wprowadziłem zarząd komisaryczny. Nie będę mu zabraniał takich tekstów pisać, ale zamierzam zmusić do rozsądku. Nie chcę i nie dopuszczę, żeby opublikował tekst, który napisał kilka dni temu, a który sobie zatytułował roboczo O grubej dupie Maryni. Uważam, że wulgaryzmy szkodzą TXT, nawet, jeśli się innym bardzo podobają. Pan Y swoich na SG umieszczał nie będzie.
Nie zabraniam mu pisać głupot, bo to jest wolny kraj, ale teksty o Tekstowisku i o nim samym będą odtąd lądowały w archiwum, na wieczne zapomnienie. Jak mu się to nie podoba, to niech pisze o czymś innym, albo nie pisze wcale.
Na razie się obraził, więc coś tam staram się napisać samodzielnie. Nudnego i poważnego. Takiego, żeby na SG było mniej komentarzy, niż tutaj, w archiwum.
Panie Administratorze,
jak powiedział pewien nieżyjący facet: Amicus Plato, magis amica veritas. Słuszne to jest i pryncypialne, więc nie będę przebierał w sojusznikach (choć będę niektórych ignorował).
A mówiąc poważnie, uważam, że podstawowym grzechem TXT, jest grzech bawienia się samym sobą. O ile dość liberalnie takie zabawy oceniam odnośnie młodzieży, to uważam, że dorośli powinni trzymać ręce na kołdrze.
Uporczywe odniesienia do swojego statusu, nawoływania do dyskusji i pisania ważnych tekstów (szczególnie zabawne, gdy pochodzą od tych, którzy żadnego poważnego tekstu nie napisali) nie zastąpią tekstów poważnych.
Moim zdaniem, podstawą TXT są teksty, a nie dyskusje. Z cały szacunkiem i wielką sympatią do dyskutantów, którzy nadają TXT urok i klimat. Dyskusje są fajne, ciekawe, miłe lub beznadziejne, ale wartość i jakość TXT tworzą teksty Pana Dymitra, Pani Gretchen i tych wszystkich, którzy mają coś do powiedzenia, a których imię jest legion.
Nie zamierzam nikogo nawracać, ani żegnać się z miejscem, które jest dla mnie ważne. Nic nie poradzę na to, że niektórzy nawet przepisy kucharski muszą koniecznie odnieść do „twórczości” Pana Y, którą pewien prymitywista nazwał słusznie grafomanią. Nic nie poradzę na spiskowe widzenie dziejów.
Ale to ja jestem administracją Pana Y i przynajmniej w odniesieniu do niego postanowiłem coś zrobić.
Ponieważ Pan Y grzeszył często, pisując teksty wyłącznie o TXT, wprowadziłem zarząd komisaryczny. Nie będę mu zabraniał takich tekstów pisać, ale zamierzam zmusić do rozsądku. Nie chcę i nie dopuszczę, żeby opublikował tekst, który napisał kilka dni temu, a który sobie zatytułował roboczo O grubej dupie Maryni. Uważam, że wulgaryzmy szkodzą TXT, nawet, jeśli się innym bardzo podobają. Pan Y swoich na SG umieszczał nie będzie.
Nie zabraniam mu pisać głupot, bo to jest wolny kraj, ale teksty o Tekstowisku i o nim samym będą odtąd lądowały w archiwum, na wieczne zapomnienie. Jak mu się to nie podoba, to niech pisze o czymś innym, albo nie pisze wcale.
Na razie się obraził, więc coś tam staram się napisać samodzielnie. Nudnego i poważnego. Takiego, żeby na SG było mniej komentarzy, niż tutaj, w archiwum.
Pozdrawiam
yayco -- 03.06.2008 - 12:14N