A Pan się dziwi skąd się biorą ludzie zdolni upiec sąsiada na rożnie, wyłupać mu oczy i tym podobne. Sądząc z komentarzy, przypadek opisany przez pana Marka nie jest czymś wyjątkowym. Tacy „tatusiowie” są wśród nas. Byli również na Wołyniu…
Pozdrawiam
Panie Dymitrze!
A Pan się dziwi skąd się biorą ludzie zdolni upiec sąsiada na rożnie, wyłupać mu oczy i tym podobne. Sądząc z komentarzy, przypadek opisany przez pana Marka nie jest czymś wyjątkowym. Tacy „tatusiowie” są wśród nas. Byli również na Wołyniu…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 07.06.2008 - 05:47