Wasze wpisy świadczą dobitnie o tym, że o potędze KK najlepiej świadczy Citroen a nie Terlikowski;-)
With a little help of Louis de Funes, ma się rozumieć...
Kiedyś, w zimę stulecia wracałem z rodzicami z Karkonoszy. Minus 20 stopni, śnieg, koleiny – super. Tiry leżały po rowach, a nam wysiadła elektryczność. Przeszliśmy na wycieraczki ręczne w wykonaniu mojej mamy, otworzyliśmy dach i za reflektory robiła latarka kempingowa, którą trzymał ojciec, stojąc na mrozie i zawieji.
Agawo, Borsuku
Wasze wpisy świadczą dobitnie o tym, że o potędze KK najlepiej świadczy Citroen a nie Terlikowski;-)
With a little help of Louis de Funes, ma się rozumieć...
Kiedyś, w zimę stulecia wracałem z rodzicami z Karkonoszy. Minus 20 stopni, śnieg, koleiny – super. Tiry leżały po rowach, a nam wysiadła elektryczność. Przeszliśmy na wycieraczki ręczne w wykonaniu mojej mamy, otworzyliśmy dach i za reflektory robiła latarka kempingowa, którą trzymał ojciec, stojąc na mrozie i zawieji.
Ale dojechaliśmy, a co…
merlot -- 17.08.2008 - 17:29