teraz kafejka bardziej kameralna, zostali tylko najwytrwalsi klienci:)
Głos pani Demarczyk się sączy delikatnie acz zdecydowanie, aromaty kawy się unoszą w powietrzu, cieplutko tu, choć na zewnątrz już jesień nagle nastała.
Za chwilę może jakiś zbłąkany przechodzień zawita i skrzypienie drzwi słychać będzie.
Ale na razie tylko cisza i muzyka
:)
Na chwilę się od kafejki oddalam, ale wrócę niebawem.
No po początkowym tłoku
teraz kafejka bardziej kameralna, zostali tylko najwytrwalsi klienci:)
Głos pani Demarczyk się sączy delikatnie acz zdecydowanie, aromaty kawy się unoszą w powietrzu, cieplutko tu, choć na zewnątrz już jesień nagle nastała.
Za chwilę może jakiś zbłąkany przechodzień zawita i skrzypienie drzwi słychać będzie.
Ale na razie tylko cisza i muzyka
:)
Na chwilę się od kafejki oddalam, ale wrócę niebawem.
Pozdrówka.
grześ -- 14.09.2008 - 15:49