jako że wykonawca chodników raczej nie był producentem kostki. Na Podhalu jest trzech dużych i o ile pamietam z mijanych przeze mnie reklam, to żaden z producentów nie był w jakiś szczególny sposób uprzywilejowany.
Prędzej mogłoby dojść do zmowy cenowej producentów. Jesli owe chodniki byłu robione w ramach kontraktów na bazie funduszy unijnych, to sprawdzający dość mocno zwracają uwagę na to, by cena materiałów nie odbiegała od średniej w okolicy.
I jeszcze jedno, jeśli kontrakt w ramach funduszy unijnych (ogólnie rzecz ujmując) opiewa na budowę chodnika czy drogi w miejscowości X, to potem nie ma możliwości przeniesienia pieniędzy na inne zadanie.
I muszę Panu powiedzieć, że przynajmniej na trasie, jaką pokonuję od ponad 10 lat (Kraków – Szczawnica, w różnych wariantach, poza tzw. Zakopianką, aczkolwiek odcinek Myślenice-Lubień też jest aktualnie już oddany do użytku, gorzej z trasą Kraków – Myślenice), gołym okiem widać zmiany na lepsze.
Chyba nie do końca, Panie Wiki,
jako że wykonawca chodników raczej nie był producentem kostki. Na Podhalu jest trzech dużych i o ile pamietam z mijanych przeze mnie reklam, to żaden z producentów nie był w jakiś szczególny sposób uprzywilejowany.
Prędzej mogłoby dojść do zmowy cenowej producentów. Jesli owe chodniki byłu robione w ramach kontraktów na bazie funduszy unijnych, to sprawdzający dość mocno zwracają uwagę na to, by cena materiałów nie odbiegała od średniej w okolicy.
I jeszcze jedno, jeśli kontrakt w ramach funduszy unijnych (ogólnie rzecz ujmując) opiewa na budowę chodnika czy drogi w miejscowości X, to potem nie ma możliwości przeniesienia pieniędzy na inne zadanie.
I muszę Panu powiedzieć, że przynajmniej na trasie, jaką pokonuję od ponad 10 lat (Kraków – Szczawnica, w różnych wariantach, poza tzw. Zakopianką, aczkolwiek odcinek Myślenice-Lubień też jest aktualnie już oddany do użytku, gorzej z trasą Kraków – Myślenice), gołym okiem widać zmiany na lepsze.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 27.10.2008 - 14:32