Oj, ja sporo z własnej woli i bez wynagrodzenia pracowałem. Każdemu się to chyba zdarzyło – no nie, mam takiego sąsiada, który nic dla bliźniego dobrego i za “frajer” nie zrobił.
Pewnie, że wpsane w nasze jestestwo jest najmilsza nasza wada – lenistwo, ale ile można leniuchować? Ja bym zwariował, nie potrafię. Muszę cokolwiek robić – choć nie to, czego nie lubię, czyli np. sprzątać.
Mam jakąś idealistyczną wizję, ale czyż bez pytania o ideał, jego szukanie i dyskutowanie o nim można oceniać rzeczywistość? Co służyłoby nam za podstawę oceny – tylko wskaźniki ekonomiczne? Twierdzę, że człowiek to nie maszyna, że ma duszę i właśnie coś, co mu gra w piersi, często burzy polityczne czy akademickie rachuby.
Griszeq
Oj, ja sporo z własnej woli i bez wynagrodzenia pracowałem. Każdemu się to chyba zdarzyło – no nie, mam takiego sąsiada, który nic dla bliźniego dobrego i za “frajer” nie zrobił.
leszek.sopot -- 29.10.2008 - 15:47Pewnie, że wpsane w nasze jestestwo jest najmilsza nasza wada – lenistwo, ale ile można leniuchować? Ja bym zwariował, nie potrafię. Muszę cokolwiek robić – choć nie to, czego nie lubię, czyli np. sprzątać.
Mam jakąś idealistyczną wizję, ale czyż bez pytania o ideał, jego szukanie i dyskutowanie o nim można oceniać rzeczywistość? Co służyłoby nam za podstawę oceny – tylko wskaźniki ekonomiczne? Twierdzę, że człowiek to nie maszyna, że ma duszę i właśnie coś, co mu gra w piersi, często burzy polityczne czy akademickie rachuby.