Bianko,

Bianko,

te zwrotki Ks. Twardowskiego są dokładnie takie, jakby płynęły z serca-szopki, w którym te dobre Anioły śpiewają.

Tyle ciepła w tej formie, która nigdy nie bała się być prostym pasterzem, to zupełna rzadkość. Tym bardziej piękna i warta przypominania.

Pozdrawiam i dziękuję.


Teatr pisania.DZIENNIK 2001-2005 (42) By: bianka (2 komentarzy) 8 listopad, 2008 - 23:50