mówiąc chjyba większą solidarnością by było za te 60 zeta kupic coś żebrakowi do jedzenia niż byc na tym seminaqrium czy czymś o solidarności.
A tak w ogóle czy dawanie jałmużny i wspomaganie biednych nie jest obowiązkiem chrześcijanina?
Przecież mamy “głodnych nakrmić, nagich przyodziać” więc jak księża mogą nauczać czegos przeciwnego?
Święty Franciszek się w grobie przewracać będzie chyba, jak takie kazania zaczną w Kościołach głosić, by nie pomagać.
pzdr
P.S. Choć oczywiście państwo powinno jakąś systemową pomoc dla najbiedniejszych świadczyć, stwarzac im możliwości itd, bo żebranie jednak demoralizuje.
Hm, szczerze
mówiąc chjyba większą solidarnością by było za te 60 zeta kupic coś żebrakowi do jedzenia niż byc na tym seminaqrium czy czymś o solidarności.
A tak w ogóle czy dawanie jałmużny i wspomaganie biednych nie jest obowiązkiem chrześcijanina?
Przecież mamy “głodnych nakrmić, nagich przyodziać” więc jak księża mogą nauczać czegos przeciwnego?
Święty Franciszek się w grobie przewracać będzie chyba, jak takie kazania zaczną w Kościołach głosić, by nie pomagać.
pzdr
P.S. Choć oczywiście państwo powinno jakąś systemową pomoc dla najbiedniejszych świadczyć, stwarzac im możliwości itd, bo żebranie jednak demoralizuje.
pzdr
grześ -- 23.11.2008 - 22:50