W twierdzeniu, że nie ma duszy, specjalizowała się moja przyjaciółka B, zwana przez nas walczącą ateistką.
Kiedyś w Łodzi cały wieczór spędziłam z nią w knajpie, kłócąc się przy margericie na ten jakże podniosły temat, aż Zuzanna już nie mogła tego znieść i sprytnie sprowadziła nas na manowce, mówiąc coś na temat wkładek ortopedycznych.
Dziękuję za życzenia i odwzajemniam :) Wszystkiego dobrego w dowolnych aspektach egzystencji
Sergiuszu,
ależ ja nigdy nie wątpiłam, że posiadam duszę.
W twierdzeniu, że nie ma duszy, specjalizowała się moja przyjaciółka B, zwana przez nas walczącą ateistką.
Kiedyś w Łodzi cały wieczór spędziłam z nią w knajpie, kłócąc się przy margericie na ten jakże podniosły temat, aż Zuzanna już nie mogła tego znieść i sprytnie sprowadziła nas na manowce, mówiąc coś na temat wkładek ortopedycznych.
Dziękuję za życzenia i odwzajemniam :) Wszystkiego dobrego w dowolnych aspektach egzystencji