Grzesiu, czereśnia to mityczne drzewo mego dzieciństwa,wspomnienie smaku jego owoców przenosi mnie w lato, lata temu gdy z siostrą (obydwie w wieku przedszkolnym) zakradałyśmy się wbrew zakazowi Babci pod ogromną czereśnię
pełną zielonych jeszcze owoców.
Pewnie dlatego tak je lubię.
Jakiś czas temu pisałeś bardzo apetycznie o smakach dzieciństwa, to jeden z moich.
Pozdrówka :-)
ps. w tym odcinku wspomniałam o tych owocach gdyż miałam taki podszept
intuicji iż odgrywają ważną rolę we wspomnieniach autora “Imienia Róży”
Oj tam, zaraz sadystka,
Grzesiu, czereśnia to mityczne drzewo mego dzieciństwa,wspomnienie smaku jego owoców przenosi mnie w lato, lata temu gdy z siostrą (obydwie w wieku przedszkolnym) zakradałyśmy się wbrew zakazowi Babci pod ogromną czereśnię
pełną zielonych jeszcze owoców.
Pewnie dlatego tak je lubię.
Jakiś czas temu pisałeś bardzo apetycznie o smakach dzieciństwa, to jeden z moich.
Pozdrówka :-)
ps. w tym odcinku wspomniałam o tych owocach gdyż miałam taki podszept
Bianka -- 05.01.2009 - 10:59intuicji iż odgrywają ważną rolę we wspomnieniach autora “Imienia Róży”