Coś musi być w Openerze… Nie znam nikogo, kto mówiłby o tym festiwalu inaczej, jak tylko przez zatchnięcia zachwytu.
Twoja relacja jest właśnie tak sugestywna. Aż czuję żal, że mnie nie było. Do tego wszystkiego, Opener jest nad morzem… Czegóż więcej chcieć?
Zdziwiłam się, że Duffy rozczarowała, więcej bym od niej oczekiwała. Lubię ją i wyobrażałam sobie, że na koncercie musi być niezwykła, a tu proszę...
Może za rok się wybiorę, kto wie?
Rafał
Coś musi być w Openerze… Nie znam nikogo, kto mówiłby o tym festiwalu inaczej, jak tylko przez zatchnięcia zachwytu.
Twoja relacja jest właśnie tak sugestywna. Aż czuję żal, że mnie nie było.
Do tego wszystkiego, Opener jest nad morzem… Czegóż więcej chcieć?
Zdziwiłam się, że Duffy rozczarowała, więcej bym od niej oczekiwała. Lubię ją i wyobrażałam sobie, że na koncercie musi być niezwykła, a tu proszę...
Może za rok się wybiorę, kto wie?
Gretchen -- 15.07.2009 - 23:08