Z tego co wiem, to na śniadaniu u Tuska zawodnicy byli w koszulkach reprezentacji. Pan mimister od Kaczyńskiego przypierdolił się, że Tusk nawet orderów nie potrafi wręczyć, bo należy je zgodnie z protokołem “przypiąć do piersi”. Kiedy zwrócono mu uwagę, że przypiąc można, ale do poważniejszego stroju, już protokołem nie machał. Głupawo się uśmiechał i coś tam ślomtał, że to tak pięknie by było jakby ordery wisiały na piersiach…. Dla mnie – szczeniactwo i hipokryzja.
Masz rację – ruch Kaczyńskiego z przekazaniem odznaczeń kancelarii Tuska znakomity. Natomiast potem machanie protokołem przez prezydenckiego ministra skończyło się tym, że sobie tym protokołem przypierdzielił w czoło. Adekwatnie do wcześniejszej sytuacji z Kaczyńskim – miało to zbłaźnic Tuska, a zbłaźniło kancelarię Prezydenta.
Jacku
Z tego co wiem, to na śniadaniu u Tuska zawodnicy byli w koszulkach reprezentacji. Pan mimister od Kaczyńskiego przypierdolił się, że Tusk nawet orderów nie potrafi wręczyć, bo należy je zgodnie z protokołem “przypiąć do piersi”. Kiedy zwrócono mu uwagę, że przypiąc można, ale do poważniejszego stroju, już protokołem nie machał. Głupawo się uśmiechał i coś tam ślomtał, że to tak pięknie by było jakby ordery wisiały na piersiach…. Dla mnie – szczeniactwo i hipokryzja.
Masz rację – ruch Kaczyńskiego z przekazaniem odznaczeń kancelarii Tuska znakomity. Natomiast potem machanie protokołem przez prezydenckiego ministra skończyło się tym, że sobie tym protokołem przypierdzielił w czoło. Adekwatnie do wcześniejszej sytuacji z Kaczyńskim – miało to zbłaźnic Tuska, a zbłaźniło kancelarię Prezydenta.
Griszeq -- 16.09.2009 - 11:25