Nazywał się Raimondas, podwiózł mnie do granicy w Bauska. Po drodze opowiadał swój życiorys. Jak w 1949 nowa władza wywiozła jego rodzinę pod Krasnojarsk, to wrócił on jeden, w połowie lat 60.
Takich życiorysów było na Łotwie tysiące. Tak budowano nowe, lepsze jutro. Dla dobra ludu pracującego, jakżeby inaczej. Tak miało być w całej Europie, w planach “wyzwolicieli”.
czerwiec 2008
Nazywał się Raimondas, podwiózł mnie do granicy w Bauska. Po drodze opowiadał swój życiorys. Jak w 1949 nowa władza wywiozła jego rodzinę pod Krasnojarsk, to wrócił on jeden, w połowie lat 60.
Takich życiorysów było na Łotwie tysiące. Tak budowano nowe, lepsze jutro. Dla dobra ludu pracującego, jakżeby inaczej. Tak miało być w całej Europie, w planach “wyzwolicieli”.
MAW -- 17.09.2009 - 22:40