Powinny się nazywać sadami tropiącymi rowerzystów pod dobra datą.
Sam miałem kilka lat temu kolegium za jazdę po pijanemu na rowerze ( 0,5 promila )
Wygadałem jakąś śmieszną karę w stylu 30 zyli. Nawet zeznający policjant mnie popierał wesoło.
Przed sprawa wypiliśmy po browarku.
Argumentowałem, że we Francji było wtedy 0,7 a my Europa. I że tak czy tak na cmentarz jechałem (z kwiatami na groby)
Ło Matko!
Wspólny blog I & J”:http://amazoniawweekend.blogspot.com
Grzesiu
Powinny się nazywać sadami tropiącymi rowerzystów pod dobra datą.
Sam miałem kilka lat temu kolegium za jazdę po pijanemu na rowerze ( 0,5 promila )
Wygadałem jakąś śmieszną karę w stylu 30 zyli. Nawet zeznający policjant mnie popierał wesoło.
Przed sprawa wypiliśmy po browarku.
Argumentowałem, że we Francji było wtedy 0,7 a my Europa. I że tak czy tak na cmentarz jechałem (z kwiatami na groby)
Ło Matko!
Wspólny blog I & J”:http://amazoniawweekend.blogspot.com
Jacek Jarecki -- 21.11.2009 - 19:00