zresztą ja na pocztach to w ogóle miewam traumatyczne przeżycia.
Nie tak dawno w Sandomierzu, kiedyś zaś u siebie w osiedlowej poczcie próbowałem wyslać paczkę do Francji, nie udało się i w dodatku wkurwiony razem z 10-kilową paczką wóciłem do domu.
Chyba tylko ja mam takie przygody:)
Nie wykłócam się z nikim na poczcie,
zresztą ja na pocztach to w ogóle miewam traumatyczne przeżycia.
Nie tak dawno w Sandomierzu, kiedyś zaś u siebie w osiedlowej poczcie próbowałem wyslać paczkę do Francji, nie udało się i w dodatku wkurwiony razem z 10-kilową paczką wóciłem do domu.
Chyba tylko ja mam takie przygody:)
grześ -- 29.12.2009 - 14:15