wyjaśniłeś kwiprokwo, którego i ja w pierwszym czytaniu nie pojąłem – jaki mim przed Katedrą? To musiałby stać niemal przed pałacem arcybiskupim! A to Panamarkowa pomyłka z garnizonowym. Owszem – nieopodal rynku jest katedra, ale piszemy ją z małej litery, bo to polsko-katolicki kościół Marii Magdaleny.
W sumie przyjemny byłby to opis sylwestrowego Wrocka, gdyby nie tyle kurew i dup, ale i tak widać, ze Autor pała sympatią do miasta, a przecież nam, wrocławianom, o to chodzi!
Panie Jerzy,
wyjaśniłeś kwiprokwo, którego i ja w pierwszym czytaniu nie pojąłem – jaki mim przed Katedrą? To musiałby stać niemal przed pałacem arcybiskupim! A to Panamarkowa pomyłka z garnizonowym. Owszem – nieopodal rynku jest katedra, ale piszemy ją z małej litery, bo to polsko-katolicki kościół Marii Magdaleny.
W sumie przyjemny byłby to opis sylwestrowego Wrocka, gdyby nie tyle kurew i dup, ale i tak widać, ze Autor pała sympatią do miasta, a przecież nam, wrocławianom, o to chodzi!
:)
jotesz -- 06.01.2010 - 13:05