Saint-Just wspomina wuja kłusownika?
Vive le blog poste-politique!
Aaa… i najważniejsze… garsonka wcale nie była grafitowa, tylko kremowa.
Grafitowe, jeśli już w ogóle były, to były pończochy!
Zresztą niech Pan sam zerknie:
Piszę to, nie aby dyskutować na noże, z zaciśniętymi zębami, nie po to by Pana obrazić, pokazać, że jest Pan gupkiem/zdrajcą/antypatriotą czy innym dupkiem, tylko aby się cieszyć sporem…
Panie Referencie,
Saint-Just wspomina wuja kłusownika?
Vive le blog poste-politique!
Aaa… i najważniejsze… garsonka wcale nie była grafitowa, tylko kremowa.
Grafitowe, jeśli już w ogóle były, to były pończochy!
Zresztą niech Pan sam zerknie:
Piszę to, nie aby dyskutować na noże, z zaciśniętymi zębami, nie po to by Pana obrazić, pokazać, że jest Pan gupkiem/zdrajcą/antypatriotą czy innym dupkiem, tylko aby się cieszyć sporem…
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 04.03.2010 - 17:14