MŚMŻ jest ciekawym przypadkiem kogoś, kto nie czyta książek, co nie przeszkadza mu być człowiekiem zajebiście wykształconym oraz inteligentnym. No cóż, “obejrzałem już całe Discovery, przeczytałem cały internet polski i angielski…” :P Ad meritum, zapoznałam się w związku ze związkiem z paroma ciekawymi rzeczami do oglądania, bo ja z kolei w tej dziedzinie mam duże zaległości.
Pacyfik – amerykańskie do mdłości, ale fajne, chociaż nie przeczę, oglądałam w mocno odmiennym stanie świadomości. Na HBO leci podobno w soboty. O wojnie z Japońcami, mi się skojarzyło z Cienką czerwoną linią (książką, a nie filmem, bo tego jak to ja nie widziałam).
Włatcy Móch – boskie po prostu, co tu dużo gadać :) Przez cały odcinek miałam uporczywe wrażenie, że rozmawiam z Kacprem, bo jego poczucie humoru jest jak z tej kreskówki wyjęte.
Chłopaki z baraków – kanadyjskie… Nic się nie dzieje, banda idiotów ciągle tylko pali trawę i snuje genialne pomysły przestępczych planów, które nigdy nie dochodzą do skutku. Tym razem miałam silne skojarzenia z własnym podejściem do świata :D
A z rzeczy ambitnych, to marsz do kina na Różyczkę. Jak się zmobilizuję, to może nawet napiszę recenzję. Niesamowity film.
Seriale + jeden film do kina
MŚMŻ jest ciekawym przypadkiem kogoś, kto nie czyta książek, co nie przeszkadza mu być człowiekiem zajebiście wykształconym oraz inteligentnym. No cóż, “obejrzałem już całe Discovery, przeczytałem cały internet polski i angielski…” :P Ad meritum, zapoznałam się w związku ze związkiem z paroma ciekawymi rzeczami do oglądania, bo ja z kolei w tej dziedzinie mam duże zaległości.
Pacyfik – amerykańskie do mdłości, ale fajne, chociaż nie przeczę, oglądałam w mocno odmiennym stanie świadomości. Na HBO leci podobno w soboty. O wojnie z Japońcami, mi się skojarzyło z Cienką czerwoną linią (książką, a nie filmem, bo tego jak to ja nie widziałam).
Włatcy Móch – boskie po prostu, co tu dużo gadać :) Przez cały odcinek miałam uporczywe wrażenie, że rozmawiam z Kacprem, bo jego poczucie humoru jest jak z tej kreskówki wyjęte.
Chłopaki z baraków – kanadyjskie… Nic się nie dzieje, banda idiotów ciągle tylko pali trawę i snuje genialne pomysły przestępczych planów, które nigdy nie dochodzą do skutku. Tym razem miałam silne skojarzenia z własnym podejściem do świata :D
A z rzeczy ambitnych, to marsz do kina na Różyczkę. Jak się zmobilizuję, to może nawet napiszę recenzję. Niesamowity film.