Wyjaśnimy sobie jedno – nie znam argumentacji Wielomskiego i nie chcę znać.
Moja osobista wynika z kilku przesłanek:
1) nie żyję historią, nie rozpamiętuję bez przerwy zaprzeszłych krzywd;
2) każdemu życzę jak najlepiej a nie jak najgorzej;
3) staram się widzieć nieco dalej niż koniec własnego nosa;
4) zdaję sobie sprawę, że niektórym marzy się rozdmuchanie zawieruchy na Bliskim Wschodzie w dużo większym zakresie niż chaos, z jakim mamy do czynienia od ubiegłego roku;
5) dlatego wolę widzieć u sterów jakiegoś państwa osobę dobrze rozpoznaną, co daje podstawy do pewnej przewidywalności zachowań i podejmowania decyzji.
Jeśli uraziłam gdzieś Twój partykularny punkt widzenia swoim uniwersalizmem, to przepraszam.
Cześć!
ps. I niech ktoś powie Maciejowskiemu, że zaczął upodabniać się do Kaszpirowskiego, stawiając “diagnozy” przez ekran monitora. :)
Grzybie
Wyjaśnimy sobie jedno – nie znam argumentacji Wielomskiego i nie chcę znać.
Moja osobista wynika z kilku przesłanek:
1) nie żyję historią, nie rozpamiętuję bez przerwy zaprzeszłych krzywd;
2) każdemu życzę jak najlepiej a nie jak najgorzej;
3) staram się widzieć nieco dalej niż koniec własnego nosa;
4) zdaję sobie sprawę, że niektórym marzy się rozdmuchanie zawieruchy na Bliskim Wschodzie w dużo większym zakresie niż chaos, z jakim mamy do czynienia od ubiegłego roku;
5) dlatego wolę widzieć u sterów jakiegoś państwa osobę dobrze rozpoznaną, co daje podstawy do pewnej przewidywalności zachowań i podejmowania decyzji.
Jeśli uraziłam gdzieś Twój partykularny punkt widzenia swoim uniwersalizmem, to przepraszam.
Cześć!
ps. I niech ktoś powie Maciejowskiemu, że zaczął upodabniać się do Kaszpirowskiego, stawiając “diagnozy” przez ekran monitora. :)
Magia -- 11.03.2012 - 12:36