Panie Jerzy!
No cóż... Po części się z Panem zgadzem. Ale moim zdaniem i głowa i ręka powinny ponieść konsekwencje. Nie wiem czy ktoś może ponosić odpowiedzialność za kogoś, kto wpada do czyjegoś mieszkania i bije innych…?
Może Pan nie zauważył, ale ja nie pisałem o bezkarności wykonawców poleceń. Ja pisałem o szukaniu sprawcy, czyli winnego. Jak ktoś wcześniej pisał, jeśli ktoś posyła do akcji psa, to nie pies jest winny tylko człowiek psa wysyłający.
Zamieszani w zajście funkcjonariusze, powinni być pociągnięci do odpowiedzialności służbowej. Na początek powinni stracić stopnie i wszelkie dodatki, do czasu uzupełnienia wyszkolenia. Natomiast ludzie odpowiedzialni za takie użycie tej jednostki, a także jej wyszkolenie powinni odpowiadać przed sądem i płacić ofiarom odszkodowanie z własnej kieszeni, a nie z pieniędzy podatnika.
Panie Głosiku!
Panie Jerzy!
No cóż... Po części się z Panem zgadzem. Ale moim zdaniem i głowa i ręka powinny ponieść konsekwencje. Nie wiem czy ktoś może ponosić odpowiedzialność za kogoś, kto wpada do czyjegoś mieszkania i bije innych…?
Może Pan nie zauważył, ale ja nie pisałem o bezkarności wykonawców poleceń. Ja pisałem o szukaniu sprawcy, czyli winnego. Jak ktoś wcześniej pisał, jeśli ktoś posyła do akcji psa, to nie pies jest winny tylko człowiek psa wysyłający.
Zamieszani w zajście funkcjonariusze, powinni być pociągnięci do odpowiedzialności służbowej. Na początek powinni stracić stopnie i wszelkie dodatki, do czasu uzupełnienia wyszkolenia. Natomiast ludzie odpowiedzialni za takie użycie tej jednostki, a także jej wyszkolenie powinni odpowiadać przed sądem i płacić ofiarom odszkodowanie z własnej kieszeni, a nie z pieniędzy podatnika.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 23.03.2012 - 00:10