Nareszcie uświadomiłem sobie, w którym miejscu dokonuje Pan nadużycia w swoim rozumowaniu.
Otóż porządek w Państwie polega na tym, że funkcjonariusz publiczny pracuje w ramach prawa państwowego. Nieposłuszeństwo obywatelskie, jak sama nazwa wskazuje łączy się z jakimś rodzajem sprzeciwu wobec tegoż państwa. Zatem mówienie, że podważanie zasady prymatu deklaracji wiary nad prawem państwowym jest praktyką totalitarną, jest nieuprawnione. Tworzenie jakiejś kontr deklaracji anty-sumienia jest przejawem dążenia do wyrugowania wiary i z tym się zgadzam. Zgadzam się również, że środowisko wybiórczej dąży do swoistej dyktatury światopoglądowej. Niemniej państwo nie może godzić się na to, by funkcjonariusz publiczny przedkładał swoje sumienie ponad prawo państwa.
Proszę sobie wyobrazić taką sytuację. Pańscy socjaliści pobożni zdobywają w najbliższych wyborach do obu izb sejmu Rzeczpospolitej przytłaczającą przewagę, pozwalającą im zmienić konstytucję. Wprowadzają do niej zapis, że życie niedorobione jest świętsze niż życie ciężarnej, więc w przypadku zagrożenia życia ciężarnej nie wolno przerwać ciąży. Jeśli lekarz pracujący w publicznej służbie zdrowia, za pieniądze z Pańskich podatków, przeprowadzi zabieg przerwania ciąży w takiej sytuacji (zagrożenie życia ciężarnej) i powoła się na swoje sumienie, to będzie Pan uważał, że ma być zwolniony od odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej? Pan będzie gardłował, że Państwo musi egzekwować prawo, a nie być pośmiewiskiem eurosocjalistów z PO czy innego SLD.
Proszę zamienić sytuację na odwrotną i zastanowić się jak jest rola aparatu władzy (przymusu), a jak jest rola moralistów. Bo wydaje mi się, że dał się Pan wpuścić w kanał pomieszania pojęć co cesarskie, a co Boskie.
Panie Piotrze!
Nareszcie uświadomiłem sobie, w którym miejscu dokonuje Pan nadużycia w swoim rozumowaniu.
Otóż porządek w Państwie polega na tym, że funkcjonariusz publiczny pracuje w ramach prawa państwowego. Nieposłuszeństwo obywatelskie, jak sama nazwa wskazuje łączy się z jakimś rodzajem sprzeciwu wobec tegoż państwa. Zatem mówienie, że podważanie zasady prymatu deklaracji wiary nad prawem państwowym jest praktyką totalitarną, jest nieuprawnione. Tworzenie jakiejś kontr deklaracji anty-sumienia jest przejawem dążenia do wyrugowania wiary i z tym się zgadzam. Zgadzam się również, że środowisko wybiórczej dąży do swoistej dyktatury światopoglądowej. Niemniej państwo nie może godzić się na to, by funkcjonariusz publiczny przedkładał swoje sumienie ponad prawo państwa.
Proszę sobie wyobrazić taką sytuację. Pańscy socjaliści pobożni zdobywają w najbliższych wyborach do obu izb sejmu Rzeczpospolitej przytłaczającą przewagę, pozwalającą im zmienić konstytucję. Wprowadzają do niej zapis, że życie niedorobione jest świętsze niż życie ciężarnej, więc w przypadku zagrożenia życia ciężarnej nie wolno przerwać ciąży. Jeśli lekarz pracujący w publicznej służbie zdrowia, za pieniądze z Pańskich podatków, przeprowadzi zabieg przerwania ciąży w takiej sytuacji (zagrożenie życia ciężarnej) i powoła się na swoje sumienie, to będzie Pan uważał, że ma być zwolniony od odpowiedzialności karnej i dyscyplinarnej? Pan będzie gardłował, że Państwo musi egzekwować prawo, a nie być pośmiewiskiem eurosocjalistów z PO czy innego SLD.
Proszę zamienić sytuację na odwrotną i zastanowić się jak jest rola aparatu władzy (przymusu), a jak jest rola moralistów. Bo wydaje mi się, że dał się Pan wpuścić w kanał pomieszania pojęć co cesarskie, a co Boskie.
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 22.07.2014 - 10:54