Ubolewam, ale jest Pan w grupie ludzi, którym nie podaję od pewnego czasu ręki. Właśnie dlatego, że akurat Pan powinien rozumieć, że rzecz nie jest w tym, aby wykazać symetrię niekompetencji i szkód, do jakich doprowadziło PO i PiS, i nawiązaniami do tego zacierać istotę sprawy. Zresztą symetrii tu nie ma żadnej także dlatego, że surowiej ocenia się rządzących, tych co odpowiadają. Ja kiedyś znęcałem się nad PO, dziś znęcam się nad PiS-em. Mam czyste sumienie, podobnie jak i nieodparte wrażenie, że poznaliśmy się i darzyli pewnym… powiedzmy szacunkiem m.in. dlatego, że wówczas podobnie ocenialiśmy nędzę tego wszystkiego, tzn. gdy Tusk “nie miał z kim przegrać”. Dziś jest Pan natomiast zwykłym manipulantem (nawiązując do Pana ostatniego wytworu, proszę wykazać, że na kongresie prawników analizowano wcześniejszą wypowiedź referenta zamieszoną na jego blogu, tylko wtedy to zestawienie cytatów ze mną w tle ma sens i nie jest dla mnie obraźliwe), a ponadto – przepraszam – kimś, kto banalizuje zło, które widzi i powinien rozumieć. Zatem żarty mają też granice.
Informacyjnie, kwestia prawa łaski nie jest oczywista. Ja uważałem inaczej, ostatecznie okazało się, że tak samo jak SN, ale sprawa była sporna. Jednak przywołani na poparcie stanowiska Dudy prawnicy w większości wprost albo pośrednio twierdzili inaczej, niż sugerowali doradcy Dudy. Cześć prac jest sprzed konstytucji z 1997 r., w której są inne normy wpływające na rekonstrukcję treści jej art. 139 (prace jeszcze z lat 50. i 60.), część prac to podręczniki, gdzie nie ma stanowiska autora, ale podanie opcji interpretacyjnych w celach dydaktycznych (stąd protesty Waltosia i Gardockiego), część prac zawiera tezę odwrotną (np. Piotrowski). Zostaje na poparcie stanowiska Dudy Banaszak i akolici. Notabene Banaszak we wcześniejszych pracach uważał inaczej (nie krytykuję, można zmienić zdanie, a jego komentarz jest sprzed sprawy Kamińskiego). Dlatego nie ma znaczenia, że to Czuchnowski opublikował tekst; ja to wszystko wiedziałem niezależnie od Czuchnowskiego, a i Pan może sprawdzić w źródłach (są publicznie dostępne, przywołuje je także SN, który zadał pytanie do składu siedmioosobowego). A i to Panu jeszcze powiem, co powinien Pan chyba wiedzieć, że nawet jeśli większość lub nawet wszyscy profesorowie prawa karnego i konstytucyjnego uważaliby inaczej niż sądzi SN, to nie osłabia to wypowiedzi sądu. Nauka prawa może się mylić albo oceniać rzecz niewłaściwie. Po to są instytucje, żeby to rozsądzać (TK, SN itd.).
>Yassa
Ubolewam, ale jest Pan w grupie ludzi, którym nie podaję od pewnego czasu ręki. Właśnie dlatego, że akurat Pan powinien rozumieć, że rzecz nie jest w tym, aby wykazać symetrię niekompetencji i szkód, do jakich doprowadziło PO i PiS, i nawiązaniami do tego zacierać istotę sprawy. Zresztą symetrii tu nie ma żadnej także dlatego, że surowiej ocenia się rządzących, tych co odpowiadają. Ja kiedyś znęcałem się nad PO, dziś znęcam się nad PiS-em. Mam czyste sumienie, podobnie jak i nieodparte wrażenie, że poznaliśmy się i darzyli pewnym… powiedzmy szacunkiem m.in. dlatego, że wówczas podobnie ocenialiśmy nędzę tego wszystkiego, tzn. gdy Tusk “nie miał z kim przegrać”. Dziś jest Pan natomiast zwykłym manipulantem (nawiązując do Pana ostatniego wytworu, proszę wykazać, że na kongresie prawników analizowano wcześniejszą wypowiedź referenta zamieszoną na jego blogu, tylko wtedy to zestawienie cytatów ze mną w tle ma sens i nie jest dla mnie obraźliwe), a ponadto – przepraszam – kimś, kto banalizuje zło, które widzi i powinien rozumieć. Zatem żarty mają też granice.
Informacyjnie, kwestia prawa łaski nie jest oczywista. Ja uważałem inaczej, ostatecznie okazało się, że tak samo jak SN, ale sprawa była sporna. Jednak przywołani na poparcie stanowiska Dudy prawnicy w większości wprost albo pośrednio twierdzili inaczej, niż sugerowali doradcy Dudy. Cześć prac jest sprzed konstytucji z 1997 r., w której są inne normy wpływające na rekonstrukcję treści jej art. 139 (prace jeszcze z lat 50. i 60.), część prac to podręczniki, gdzie nie ma stanowiska autora, ale podanie opcji interpretacyjnych w celach dydaktycznych (stąd protesty Waltosia i Gardockiego), część prac zawiera tezę odwrotną (np. Piotrowski). Zostaje na poparcie stanowiska Dudy Banaszak i akolici. Notabene Banaszak we wcześniejszych pracach uważał inaczej (nie krytykuję, można zmienić zdanie, a jego komentarz jest sprzed sprawy Kamińskiego). Dlatego nie ma znaczenia, że to Czuchnowski opublikował tekst; ja to wszystko wiedziałem niezależnie od Czuchnowskiego, a i Pan może sprawdzić w źródłach (są publicznie dostępne, przywołuje je także SN, który zadał pytanie do składu siedmioosobowego). A i to Panu jeszcze powiem, co powinien Pan chyba wiedzieć, że nawet jeśli większość lub nawet wszyscy profesorowie prawa karnego i konstytucyjnego uważaliby inaczej niż sądzi SN, to nie osłabia to wypowiedzi sądu. Nauka prawa może się mylić albo oceniać rzecz niewłaściwie. Po to są instytucje, żeby to rozsądzać (TK, SN itd.).
Podsumowując, Panie Yasso, won z mojego bloga.
referent -- 04.06.2017 - 12:54