Motto nr 1:
“Wszystkie sprawy szlag trafia jednocześnie”
Prawo Murphy’ego
Motto nr 2:
“Chodźcie zobaczyć, jak świat idzie do diabła!”
Fałszywa Maria z “Metropolis”
(filmu Fritza Langa)
Okrutnie jak w bajce
W Unii Europejskiej szaleje kryzys ekonomiczny, o jakim nikomu wcześniej się nie śniło. Kraje, które niegdyś były zamożne i kwitnące, zmagają się dzisiaj z niedostatkiem i bezrobociem. Coraz większa bieda, beznadzieja, frustracja i nienawiść ciągną za sobą przerażające skutki. Młodzi, wypełnieni gniewem ludzie wychodzą na ulice, co niekiedy prowadzi do zamieszek oraz starć z policją (Londyn, Madryt, Rzym, Ateny, Warszawa).
W Grecji panuje sytuacja rodem z baśni o Jasiu i Małgosi: rodzice wyrzucają swoje dzieci z domów lub oddają je do przytułków, ponieważ nie mają środków na ich utrzymanie (źródło – Niezalezna.pl). Z Portugalii uciekło ponad 5 milionów obywateli, a to prawie połowa tego zachodniego narodu (Wyborcza.biz). Włochy, jeszcze do niedawna opływające w dostatki, stoją obecnie na skraju bankructwa (Presseurop.eu).
Obraz nędzy i rozpaczy
Euro nie jest już silną i pewną walutą – przeciwnie, chyli się ono ku upadkowi. Podatki i ceny idą w górę, rządy zabierają coraz więcej pieniędzy z kieszeni ubogiego ludu. Na Węgrzech stawka VAT wynosi aż 27% (Tvp.info). W Bułgarii mają miejsce dramatyczne i stale rozszerzające się protesty (Rmf24.pl). W Belgii strajkują pracownicy sektora publicznego, co prowadzi do dezintegracji całego życia społecznego (Forsal.pl). Hiszpania cierpi z powodu spadku Produktu Krajowego Brutto (Biznes.interia.pl).
Irlandia, w ramach oszczędności, zamknęła swoje ambasady w Watykanie i Iranie (Finanse.wp.pl). Polski złoty jest najsłabszą walutą na Ziemi, a inflacja w Ojczyźnie Sienkiewicza osiągnęła poziom 4,8% (Forsal.pl). Krótko mówiąc: obraz UE jest obrazem nędzy i rozpaczy. Do tego dochodzi groźba federalizacji tego tworu, czyli przekształcenia go w państwo związkowe, składające się z niegdysiejszych Wolnych Ojczyzn.
Kto nie wsiadł na pokład Titanica?
Unia Europejska bywa czasem nazywana “Europą”, ale trzeba pamiętać, że Europa to nie tylko brukselszczyzna. Poza Unią wciąż znajduje się kilka krajów Starego Kontynentu. Co ciekawe, radzą sobie one bardzo dobrze. Ponieważ nie należą do UE, nie są z nią nierozerwalnie związane i nie idą razem z nią na dno. Szwajcaria, Norwegia, Turcja – oto państwa, które są wolne od Unii i jej narastających problemów. Sytuacja w tych krajach jest stabilna, a przynajmniej stabilniejsza od unijnej.
Portal Przewodnik.onet.pl określił Norwegię jako najszczęśliwszy kraj na Ziemi, a serwis Wprost.pl wywróżył Turcji, że do 2023 roku stanie się ona jedną z najpotężniejszych gospodarek świata. Dawne Imperium Osmańskie nie waha się “wojować” z możną Francją, zaś Królestwo Norwegii pomaga dogorywającej strefie euro. Jeśli chodzi o franka szwajcarskiego, to ma on coraz większe znaczenie dla osób spoza Szwajcarii.
Ekonomiczna Buka
Nie da się ukryć, że to brak przynależności do UE ocalił te urocze krainy przed recesją, regresją, ubóstwem i utratą suwerenności. Nic więc dziwnego, że ich mieszkańcy mówią “NIE” wejściu na tonący, brukselski statek. Jak podaje strona Fredrikstad.pl, w Norwegii aż 79,8% (w zaokrągleniu 80%) ludności woli się trzymać z daleka od Stanów Zjednoczonych Europy. Wniosek jest prosty: dobrze pozostawać poza Unią. Ludziom z państw członkowskich żyłoby się znacznie lepiej, gdyby ich kraje nigdy nie wpadły do Eurokotła.
A najlepiej byłoby, gdyby Unia Europejska i euroland w ogóle się nie narodziły. Śmieszny, oparty na globalistycznej ideologii domek z kart musiało w końcu coś pierdyknąć. Którym światem jest teraz UE? Bo na pewno nie pierwszym! Brukselskie domino przewróciło się na zasadzie reakcji łańcuchowej (w takim układzie wystarczy, że jeden element runie, a od razu upadają wszystkie pozostałe). Przez wolne ziemie szwajcarskie, norweskie i tureckie ekonomiczna Buka nie przeszła – i chwała jej za to.
Piękne i niezależne
Co do Turcji, wcale nie jest ona czysta jak łza. Kiedyś Kraina Ataturka chciała wstąpić do Zjednoczonej Europy, jednak ta okazała się zbyt ksenofobiczna, żeby przyjąć jej propozycję. Republika Turcji została uratowana przez przypadek – miała więcej szczęścia niż rozumu. Ale Szwajcaria i Norwegia są swobodne na własne życzenie. W czasach, gdy UE była potęgą gospodarczą, te dwa kraje wolały strzec swojej niezależności niż ulec pokusie dołączenia do Unii. Świat się śmiał: “Jak można być w Europie, spełniać standardy unijne i nie chcieć się zintegrować?”. No cóż… Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni!
Ci, którzy byli patriotami, są dziś nagradzani przez los, a ci, którzy sprzedali swoje ojczyzny Brukseli, są surowo karani. Miłość do własnego państwa przynosi bogactwo i radość, kosmopolityzm – biedę i zgryzotę. Sprawiedliwość dziejowa, ot co! Można sobie wyobrażać, że to Weles (bóg przysiąg, magii, podziemi, ognia, bydła i dóbr materialnych) mści się na tych, którzy przyrzekali swoim krajom wierność, lecz nie dotrzymali słowa. Szwajcarzy i Norwegowie się szanowali, toteż dzisiaj górują nad schorowanymi Stanami Zjednoczonymi Europy. Hehehe, gdybym mieszkała w Szwajcarii, Norwegii lub Turcji, to bym się śmiała z Unii do rozpuku! Jeszcze głośniej brechtałabym się, gdybym była Chinką albo Rosjanką!
Dlaczego UE jest tak niebezpieczna?
Unia Europejska nie jest jedyną unią na naszej planecie. Oprócz niej, funkcjonują: Unia Afrykańska, Unia Narodów Południowoamerykańskich itp. Na Wschodzie rodzi się zaś Unia Euroazjatycka. Państwa ciągle się integrują, więc niewykluczone, że kiedyś zostaną na Ziemi same unie, federacje i konfederacje. W odległej przyszłości te twory mogą się ze sobą połączyć, tworząc jedno, wielkie, ogólnoświatowe supermocarstwo.
Wiele osób twierdzi, że taki scenariusz byłby dla ludzkości korzystny. Uważają one, że gdyby na naszej planecie istniał jeden kraj i jeden naród, to już nigdy nie byłoby wojen i panowałaby powszechna szczęśliwość. No dobrze, ale na czele takiego globalnego państwa z pewnością staliby politycy. Jak powszechnie wiadomo, władza deprawuje – przywódcy często bywają nieuczciwi, a nawet okrutni. Co by było, gdyby dobra passa obywateli nagle się skończyła? Co by było, gdyby mocarstwo, obejmujące całą Ziemię, zamieniło się w totalitaryzm?
Nie można by było uciec za granicę! Z despotycznego państwa narodowego da się zbiec, co potwierdzą uchodźcy z Korei Północnej. Lecz gdyby despotia miała zasięg ogólnoświatowy, to człowiek po prostu nie miałby dokąd zwiać. Bardzo trudne lub wręcz niemożliwe byłoby też obalenie takiego systemu. Niektórzy sądzą, że politycy (zwłaszcza ci stojący na czele wielkich państw i organizacji międzynarodowych) dążą do takiego stanu rzeczy. Wizja świata jako globalnej dyktatury, z której nie ma drogi ucieczki, doczekała się już specjalnej nazwy. Brzmi ona New World Order – Nowy Porządek Świata.
Jeśli prześledzimy procesy globalizacyjne, zachodzące na naszej planecie, to dojdziemy do wniosku, że rzeczywistość zmierza właśnie w kierunku NWO. Istnieje pogląd, według którego z Nowego Porządku Świata zniknie indywidualizm i różnorodność, tzn. wszyscy ludzie będą tacy sami. To przekonanie jest inspirowane faktem, że politycy (oraz czwarta władza, czyli media) promują ideologie polegające na zacieraniu różnic między narodami, płciami, religiami, kulturami, cywilizacjami itd.
Pytania retoryczne, acz prowokacyjne
Czy to nie dziwne, że Lech Kaczyński zginął równe pół roku po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego (10 października 2009 – 10 kwietnia 2010)? Czy to nie dziwne, że od momentu ratyfikacji TL partię Prawo i Sprawiedliwość prześladuje pech (katastrofa smoleńska, zbrodnia łódzka, awaria pociągu we Włoszech, klęska w wyborach prezydenckich i parlamentarnych, spadek poparcia społecznego, konflikty wewnątrzpartyjne, powstanie PJN i SP, wojna o krzyż, depresja Prezesa, śmierć jego ukochanego kota)? Czy to nie dziwne, że Julia Tymoszenko, która chciała wydać Ukrainę w ręce Brukseli, jest dzisiaj tak nieszczęśliwa?
Czy to nie dziwne, że białoruskim opozycjonistom, pragnącym anektować Białoruś do Unii Europejskiej, żyje się tak ciężko? Czy to nie dziwne, że w sierpniu 2011 roku Jerzy Buzek miał wypadek samochodowy? Czy to nie dziwne, że we wrześniu 2011 wszystkie budynki Parlamentu Europejskiego zostały ewakuowane ze względu na jakąś awarię (wydarzyło się to akurat wtedy, kiedy eurodeputowani mieli dyskutować o zacieśnieniu współpracy gospodarczej, czyli o federalizacji UE. Źródło: Rp.pl).
Zakończenie
Można odnieść wrażenie, że ch… strzelił wszystko, co ma jakiś związek z Euromolochem. Dunder go świsnął. Koń go kopytem trzasnął. Cholera jasna go wzięła. Ale nie zmienia to faktu, że Unia Europejska nadal istnieje i że może być groźna w bliższej lub dalszej przyszłości. UE jest konstrukcją globalistyczną, a globalizacja to zło samo w sobie. Gdyby świat się zjednoczył, tworząc globalne superpaństwo, to takie państwo – po przekształceniu się w totalitaryzm – byłoby pułapką bez wyjścia. Jak już napisałam, z ogólnoświatowej despotii nikt nie mógłby zbiec. No, bo czy w świecie bez granic ucieczka za granicę jest realna?
Kolejna sprawa: co by było, gdyby globalne supermocarstwo pogrążyło się w kryzysie gospodarczym (takim jak obecny albo jeszcze straszniejszym)? Nie byłoby już takich oaz jak Szwajcaria, Norwegia czy Turcja! Człowiek nie mógłby szukać pracy w innym kraju! Drodzy Czytelnicy, nie wolno być krótkowzrocznym, trzeba umieć dostrzegać zarówno zalety, jak i wady pewnych procesów dziejowych. Musimy się nauczyć przewidywania możliwych konsekwencji różnych zjawisk. Łączenie się ojczyzn w unie, a unii w jeszcze większe unie, to pierwszy krok do New World Order.
Globaliści i kosmopolici pragną państwa obejmującego całą Ziemię, ale kto nam zagwarantuje, że w tym państwie będą respektowane prawa człowieka? Nasza planeta pamięta wiele totalitaryzmów, jednak zawsze były one państwami narodowymi lub federacjami o ograniczonym zasięgu. Dyktatura globalna, przed którą ostrzegam, to coś zupełnie innego. Tu nie chodzi tylko o patriotyzm, ale także o wolność i bezpieczeństwo szarego obywatela.
Pozdrawiam serdecznie!
Natalia Julia Nowak,
1-4 stycznia 2012 r.
PS. Chorwacjo! Chorwacjo moja droga! A czegóż Ty szukasz w Unii Europejskiej? Czy zgubiłaś się na rozstaju dróg? Czy Ci życie w Wolnym Świecie niemiłe? Kochana! Współczuję Ci, bo oddajesz się w ramiona czegoś, co może Cię tylko skrzywdzić! Nie będziesz szczęśliwa w Stanach Zjednoczonych Europy! Oj, nie! A może Ty tak kochasz UE, że chcesz pójść za nią w ogień? Miła moja! Jeszcze zapłaczesz nad swoją dolą!
PS 2. Islandia też coś przebąkiwała o wejściu do Unii, ale teraz chyba poszła po rozum do głowy i zrezygnowała z tego masochistycznego pomysłu. Oto interesujący cytat ze strony Forbes.pl: “Obecnie, w związku z problemami UE, Islandczycy zastanawiają się, czy wiązanie się z krajami Unii rzeczywiście będzie dla nich pomocne – podkreśla CanadianBusiness.com. Stąd też pojawiły się pomysły grupy ekonomistów na ‘plan B‘, który właśnie zawiera propozycje przejścia na kanadyjskiego dolara”. Cóż, wprowadzenie we własnym kraju kanadyjskiego dolara jest lepsze niż wpadnięcie do paszczy eurokreatury!
PS 3. Jasnowidz Krzysztof Jackowski przewiduje, że w pierwszej połowie 2012 roku nastąpi zgon UE. Wspaniale by było, gdyby ta przepowiednia się spełniła, bo trzeba wreszcie rozebrać tę rozsypującą się ruderę. Unia kona w męczarniach, zatem przydałaby jej się eutanazja!
PS 4. Żeby nie było tak ponuro i pesymistycznie, polecę Czytelnikom pewien zabawny filmik z serwisu YouTube.com. Pokazuje on, czym jest lawina, reakcja łańcuchowa, efekt domino. To, co się dzieje w tym nagraniu, można porównać do tego, co się stało z gospodarką Stanów Zjednoczonych Europy: