Prezydent, który dostał Oskara

Paradoks.

Traktat Lizboński to największe osiągnięcie Pana Prezydenta, Lecha Kaczyńskiego,

pod którego ratyfikacją prawdopodobnie nie złoży podpisu, jak wynika z

dzisiejszego wywiadu do Dziennika.

A jeszcze niespełna rok temu o roli Pana Prezydenta tak sprawozdawała pani Fotyga

Szefowa MSZ zaznaczyła, że działania podjęte przed unijnym szczytem w Brukseli,

w czasie intensywnych konsultacji międzynarodowych i podczas samego szczytu,

zdecydowanie wzmocniły pozycję Polski.

— Polska była tym krajem, który doprowadził do consensusu, który jest określany

przez wszystkich jako wielki sukces Unii Europejskiej — powiedziała minister i

dodała, że osobą, dzięki której stało się to możliwe, był prezydent Lech Kaczyński.

— Szczyt unijny to jest z natury rzeczy teatr jednego aktora — stwierdziła Anna

Fotyga. Zdaniem szefowej MSZ, aktorem tym był prezydent. — To była rola

oskarowa — podsumowała.

Według minister, pojawiające się w zagranicznej prasie negatywne komentarze „są

reakcjami wynikającymi z oszacowania wyników szczytu z punktu widzenia

interesów politycznych państw, w których te media funkcjonują”. — Myślę, że

prasa niemiecka zauważyła, jak bardzo wzrasta pozycja Polski po tym szczycie.

Sądzę, że jest to po prostu zwykła konkurencja w regionie — stwierdziła.

A teraz Pan Prezydent mówi, iż “sprawa traktatu jest bezprzedmiotowa”, co jak

rozumiem świadczy o tym, że podpisu pod ratyfikacją Traktatu nie złoży.

Rozumiem jednak, że wszelkie działania Pana Prezydenta są działaniami dla dobra

Polski i pomyślności jego obywateli, zarówno wtedy, gdy dostawał ongiś Oskara od

pani Fotygi, jak i dzisiaj, gdy zapowiada niezłożenie swojego podpisu pod

ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Jako że Oskara

Pan Prezydent dostał od p. Fotygi, a nie Akademii, więc była to zapewne figurka z tych, co to 2$ kosztują. Łatwiej się więc ewentualnie z tym wyróżnieniem rozstać. Zresztą Panu Prezydentowi ze wszystkim się jest łatwo rozstać, za wyjątkiem władzy i brata.

Tak na wszelki wypadek to jutro jest nowy dzień. I też można sie z czyms rozstać. Bo dzisiaj się Pałac z dokumentami Komisji Weryfikacyjnej rozstaje. Ciekawe czy to rozstanie będzie osłodzone?

Pozdrawiam serdecznie

PS. Dawno nic Pan o muzyce nie napisał. Może coś o bossanovie i jednorazowych płytach nagrywanych z okazji karnawału w Rio?


Subskrybuj zawartość