Potęga to gospodarczy potencjał. Rosja by taki miała, gdyby była w stanie uruchomić należycie swoje zasoby. Moim zdaniem nie jest. Samodzierżawie jest obecnie, chociażby poprzez łatwą komunikację ze światem zewnętrznym, niemożliwe zatem i nieskuteczne. Rosja się zaś nie zdemokratyzuje przez najbliższe półwiecze. Nie będzie więc światową potęgą.
Rosja będzie dopóty lokalną potegą dopóki paliwa będą drogie. Jeżeli więc się jej uda wszcząć spór o złoża Antarktyki, będzie otrzymywała mnóstwo pieniędzy za ropę i gaz. To jednak otwiera pole do szukania wariantów – energia jądrowa, energia biomasy, magazynowanie energii, geotermia. Badania biegną i w związku z tym Rosja swoje apetyty powinna miarkować. Tego także zdaje się nie potrafi albo raczej nie może. Musi nadrobić straty z czasów taniej energii. W związku z tym jej sny o potędze nie mają raczej szans na urzeczywistnienie.
Na pewno potęga?
Potęga to gospodarczy potencjał. Rosja by taki miała, gdyby była w stanie uruchomić należycie swoje zasoby. Moim zdaniem nie jest. Samodzierżawie jest obecnie, chociażby poprzez łatwą komunikację ze światem zewnętrznym, niemożliwe zatem i nieskuteczne. Rosja się zaś nie zdemokratyzuje przez najbliższe półwiecze. Nie będzie więc światową potęgą.
Stary -- 14.12.2007 - 13:20Rosja będzie dopóty lokalną potegą dopóki paliwa będą drogie. Jeżeli więc się jej uda wszcząć spór o złoża Antarktyki, będzie otrzymywała mnóstwo pieniędzy za ropę i gaz. To jednak otwiera pole do szukania wariantów – energia jądrowa, energia biomasy, magazynowanie energii, geotermia. Badania biegną i w związku z tym Rosja swoje apetyty powinna miarkować. Tego także zdaje się nie potrafi albo raczej nie może. Musi nadrobić straty z czasów taniej energii. W związku z tym jej sny o potędze nie mają raczej szans na urzeczywistnienie.