Dziekuję za oczekiwaną reakcję. W 1939 roku nie byliśmy ani ślepi, ani głusi, ani bezradni. Tak trzymać. Dziś też nie możemy być ani ślepi, ani głusi, ani bezradni. Sojszu z Niemcami nie było, choć nacisk niemiecki był coraz większy i zakończył się wojną. W ostaeczności znaleźliśmy się jednak w obozie zwycięzców i jetesmy w nim równiez dzisiaj. Kapitał moralny, polityczny i dyplomatyczny nie został własciwie wykorzystany ani za czasów PRL, ani też nie widać tego obecnie. Nie oznacza to wcale jątrzenia, tylko pilnowania swoich interesów w postaci terytorialnej, majątkowej itp. których gwarantem jest stale aktualny układ poczdamski. Nie oznacza to wcale, że z Niemcami nie możemy zawierać korzystnych dla obu stron porozumień i przezwycięzać przeszłość z równym po obu stronach zainteresowaniem i wkładem w ten proces. Nie może być on tylko polskim problemem, jest i będzie wspólnym problemem obu państw.
Ani slepi, ani głusi, ani bezradni
Dziekuję za oczekiwaną reakcję. W 1939 roku nie byliśmy ani ślepi, ani głusi, ani bezradni. Tak trzymać. Dziś też nie możemy być ani ślepi, ani głusi, ani bezradni. Sojszu z Niemcami nie było, choć nacisk niemiecki był coraz większy i zakończył się wojną. W ostaeczności znaleźliśmy się jednak w obozie zwycięzców i jetesmy w nim równiez dzisiaj. Kapitał moralny, polityczny i dyplomatyczny nie został własciwie wykorzystany ani za czasów PRL, ani też nie widać tego obecnie. Nie oznacza to wcale jątrzenia, tylko pilnowania swoich interesów w postaci terytorialnej, majątkowej itp. których gwarantem jest stale aktualny układ poczdamski. Nie oznacza to wcale, że z Niemcami nie możemy zawierać korzystnych dla obu stron porozumień i przezwycięzać przeszłość z równym po obu stronach zainteresowaniem i wkładem w ten proces. Nie może być on tylko polskim problemem, jest i będzie wspólnym problemem obu państw.
Podróżny -- 05.01.2008 - 18:32