z tymi numerkami, to ja tak z lenistwa – czasem bywa ze czlekowi nie uda sie wszystkich wpisow wypatrzyc u lubianych blogerow, chocby z racji niobecnosci dluzszej – no i numerki pozwolilyby zorientowac sie w rozmiarach brakow.
ale w sumie, takie nieuporzadkowanie mysli i historii jest faktycznie lepsze.
czytanie historii, nie publicystycznych ale takich lekkich wlasnie, pobudza do wspomnien i usmiechow pod nosem.
za mozliwosc wysylania tekstow dziekuje, oczywiscie zrodlo wskazywac bede, moze uda sie zachecic ludziska do odwiedzin txt i czytania chocby takich perelek, bo sama publicystyka i polityka to zdecydowanie nie da rady…
Yayco szanowny
z tymi numerkami, to ja tak z lenistwa – czasem bywa ze czlekowi nie uda sie wszystkich wpisow wypatrzyc u lubianych blogerow, chocby z racji niobecnosci dluzszej – no i numerki pozwolilyby zorientowac sie w rozmiarach brakow.
ale w sumie, takie nieuporzadkowanie mysli i historii jest faktycznie lepsze.
czytanie historii, nie publicystycznych ale takich lekkich wlasnie, pobudza do wspomnien i usmiechow pod nosem.
za mozliwosc wysylania tekstow dziekuje, oczywiscie zrodlo wskazywac bede, moze uda sie zachecic ludziska do odwiedzin txt i czytania chocby takich perelek, bo sama publicystyka i polityka to zdecydowanie nie da rady…
Griszeq -- 10.01.2008 - 15:46