Kominek!

Kominek!

To bezpieczeństwo temperaturowe domu. Chyba z dziesięć lat moja Naj dopominała się o kominek na środku pokoju. Od trzech lat mamy go. Rozpalam w kilka minut – ciepło zaczyna rozchodzić się po kwadransie.

Kiedyś śmiałem się z koleżanki, która na poważnie starała się mnie przekonać, że kominek daje “zupełnie inne ciepło”, co wyśmiewałem dobrotliwie. Teraz ze zdumieniem przekonałem się, że istnieje to nieprawdopodobne “inne ciepło”.

Po zrobieniu kominka byłem zmuszony również wygospodarowć w kąciku ogródka miejsce na drewutnię i następnie, wykorzystując do maksimum mą wiedzę architekta, wykonać owe zadaszenie, chroniące zgromadzone kłody dębowe.

O specjalnym kominie, zapewniającym dobry ciąg oraz odpowiednim doprowadzeniu powietrza z zewnątrz do paleniska nie będę pisać, by nie wystraszyć. Warto jednak ponieść wszelakie wyrzeczenia, by mieć choćby najskromniejszy kominek – symbol prawdziwego ogniska domowego.
:)


Brak prądu By: alga (10 komentarzy) 30 styczeń, 2008 - 23:26