ze statystyki. Nie lubię też margaryny. Z faktu, że nie lubi się rzeczy identycznych można gładko dojść do wniosku, że natrząsanie się ze statystyki jest w jakimś sensie margaryną. Jeżeli tak, to dlaczego jej spożywanie ma ograniczać ostrość widzenia, skoro statystyka ją wzmaga?
Nie lubię natrząsania się
ze statystyki. Nie lubię też margaryny. Z faktu, że nie lubi się rzeczy identycznych można gładko dojść do wniosku, że natrząsanie się ze statystyki jest w jakimś sensie margaryną. Jeżeli tak, to dlaczego jej spożywanie ma ograniczać ostrość widzenia, skoro statystyka ją wzmaga?
Nie lubię takiego nielubienia.
Stary -- 02.02.2008 - 19:46