to ja nie wiedziałem, że mam z chińskim sposobem picia hełbaty coś wspólnego:)
,,akiej liściastej-którą się po chińsku dyskretnie wypluwa z powrotem do kubka, jak między zęby wejdzie”
Piję taką samą, znaczy z liścmi, bno nigdy nie chce mi się przecedzać czy parzyć w innym pojemniku i przelewać.
No i oczywiście zieloną, choc liście wkurzające są, ale zielona wygrała z czarną, bo dawniej czarna liściasta była nałogiem, teraz w sumie zielona bradziej, choć i stara miłość nie rdzewieje, więc nałogów więcej mam:)
No i kawa tyż...
Wow,
to ja nie wiedziałem, że mam z chińskim sposobem picia hełbaty coś wspólnego:)
,,akiej liściastej-którą się po chińsku dyskretnie wypluwa z powrotem do kubka, jak między zęby wejdzie”
Piję taką samą, znaczy z liścmi, bno nigdy nie chce mi się przecedzać czy parzyć w innym pojemniku i przelewać.
grześ -- 29.02.2008 - 16:19No i oczywiście zieloną, choc liście wkurzające są, ale zielona wygrała z czarną, bo dawniej czarna liściasta była nałogiem, teraz w sumie zielona bradziej, choć i stara miłość nie rdzewieje, więc nałogów więcej mam:)
No i kawa tyż...