jak znam tę ich amerykańską mechanizację to te ciasta w proszku byłyby do dziś zjadliwe :)
a tu znaczek… nie Mauritius co prawda, ale własny, dedykowany :)
“Moja religia kończy się na Judaszu. Patron od beznadziejnych spraw.”
Panie Andrzeju
jak znam tę ich amerykańską mechanizację to te ciasta w proszku byłyby do dziś zjadliwe :)
a tu znaczek… nie Mauritius co prawda, ale własny, dedykowany :)
“Moja religia kończy się na Judaszu. Patron od beznadziejnych spraw.”
Docent Stopczyk -- 02.03.2008 - 17:07