no ja wpadlem glowe popiolem posypac, jako ze sie faktycznie zagalopowalem obietnice w panskim imieniu skladajac i nawet mialem wyrazic wole dobrowolnego odmalowania beczki, zasadzenia krokusow, co to zem je od Zenka z ogrodka cichcem wykopal oraz zbudowania plotka z lorenzowej drabiny. w ramach przeprosin oczywiscie.
no ale jak zobaczylem ze beczka peknieta, to jedynie zglaszam sie wraz z Maxem do chodzenia za tym sztandarem, co to Pan Lorenzo jest przy nim szarfowym, a Pan chorążym.
dobrze, ze ta beczka sie rozleciala i nie trza nam czekac az do poniedzialu lanego.
Panie Yayco
no ja wpadlem glowe popiolem posypac, jako ze sie faktycznie zagalopowalem obietnice w panskim imieniu skladajac i nawet mialem wyrazic wole dobrowolnego odmalowania beczki, zasadzenia krokusow, co to zem je od Zenka z ogrodka cichcem wykopal oraz zbudowania plotka z lorenzowej drabiny. w ramach przeprosin oczywiscie.
no ale jak zobaczylem ze beczka peknieta, to jedynie zglaszam sie wraz z Maxem do chodzenia za tym sztandarem, co to Pan Lorenzo jest przy nim szarfowym, a Pan chorążym.
dobrze, ze ta beczka sie rozleciala i nie trza nam czekac az do poniedzialu lanego.
Griszeq -- 12.03.2008 - 09:39