Wiadomość ta natychmiast wywołała we mnie podobne skojarzenia. Tak rzeczywiście robiło się w PRL. Nawet trawniki malowało siś, by pokazać I sekretarzowi, że instytucja dobrze działa. Chwalić się można, dobrej szkole pomóc też można, choć nie wypada, jeśli jest to koleżeńska przysługa. Ja zapraszam p. minister do warmińskich szkół, daleko od szosy.:( Niestety sprawdza się wszystko, co myślałam o minister Hall, zanim jeszcze została nim. Wszystko, co proponuje, to tylko pozory, by pokazać, że coś tam robi. Tak naprawdę patrzy na oświatę przez pryzmat szkół społecznych. Do tej pory nie umiem sobie jednak odpowiedzieć czy jest to wynikiem braku szerszego spojrzenia, czy też swoistej pogardy dla motłochu, przecież nie wszyscy muszą być dobrze wykształceni. Zdecydowanie jest to najsłabszy Minister Edukacji Narodowej, jaki mógł się nam przytrafić. I jestem w stanie to udowodnić.
Mam podobne skojarzenia
Wiadomość ta natychmiast wywołała we mnie podobne skojarzenia. Tak rzeczywiście robiło się w PRL. Nawet trawniki malowało siś, by pokazać I sekretarzowi, że instytucja dobrze działa. Chwalić się można, dobrej szkole pomóc też można, choć nie wypada, jeśli jest to koleżeńska przysługa. Ja zapraszam p. minister do warmińskich szkół, daleko od szosy.:( Niestety sprawdza się wszystko, co myślałam o minister Hall, zanim jeszcze została nim. Wszystko, co proponuje, to tylko pozory, by pokazać, że coś tam robi. Tak naprawdę patrzy na oświatę przez pryzmat szkół społecznych. Do tej pory nie umiem sobie jednak odpowiedzieć czy jest to wynikiem braku szerszego spojrzenia, czy też swoistej pogardy dla motłochu, przecież nie wszyscy muszą być dobrze wykształceni. Zdecydowanie jest to najsłabszy Minister Edukacji Narodowej, jaki mógł się nam przytrafić. I jestem w stanie to udowodnić.
Katarzyna -- 13.03.2008 - 16:01