Na dzień dobry, tak z 20%.

Na dzień dobry, tak z 20%.

Jeśli dziś wyprodukowanie u nas 1 Kwh tzw. czarnej energii kosztuje ok. 30-32 eurocentów, a w UE ca 63 eurocentów, to przy założeniu (a tak ma być), że certyfikaty zielone (oraz inne) + opłaty z tytułu emisji CO2 mają być sprzedawane na ogolnoeuropejskiej aukcji (a nie na krajowe, jakbysmy chcieli), to sam Pan sobie, Panie Jacek, policz co nas może czekać w perspektywie.

Jak Pan sądzi, dlaczego nagle Hiszpanie czy Amerykanie tak nagle chcą inwestować w produkcję biomasy w Polsce? Wystarczy, że osiagną u nas cene produkcji na poziomie 50 eurocentów i już będą do przodu, a Pan zapłacisz tę różnicę między 32 a 50 eurocentów. Ich na to stać, nas jeszcze długo nie.

Na całe szczęście – co paradoksalne – ziemi nie kupią (przepisy są dość rygorystyczne), jak wydzierżawią, to może też nie za bardzo im się to będzie opłacać (choć też nie wiadomo, bo jak się policzy j.w. to może jednak, ale wtedy to i tak my będziemy brali w d…). Ale by wydzierżawić, to trzeba tworzyć areały o powierzchniach, o których wspominałem powyżej, a jak Pan zajrzy na stronę Agencji Nieruchomości Rolnych to raczej takich nie ma, a jak od chłopa, to on taką cenę zapoda, że… i znowu jak wyżej.

Do tego emisja spalin i koszty transportu wielokrotnie przekraczające potencjalne oszczędności na emisjach CO2 etc., etc.

Jak więc wspominałem jedynym ratunkiem będa dla nas takie kraje, w których nie ma chłopstwa w naszym pojęciu (bo od lat kilkudziesięciu nie było prywatnej własności ziemi, a tym samy owego archaicznego przywiązania do niej, co z jednej strony jest dla nas trochę zbawieniem, a z drugiej przekleństwem).

Pozdrawiam serdecznie


Ostatni gasi światło By: Banan (31 komentarzy) 13 marzec, 2008 - 17:55