,,I, jak jestem na mszy, podczas podniesienia, padają słowa.
Oto wielka tajemnica wiary
Podnoszę wzrok i co widzę? Cudacznie i bogato odzianego faceta zjadającego opłatek.”
W sumie mam wrażenia, że jak się tak ma, to juz nawet dobrzy księża nam nie pomogą. Znaczy mam wrażenie, że tu nie chodzi o księży mimo wszystko.
Pzdr
Jak dla mnie to jest kluczowe,
,,I, jak jestem na mszy, podczas podniesienia, padają słowa.
Oto wielka tajemnica wiary
Podnoszę wzrok i co widzę?
Cudacznie i bogato odzianego faceta zjadającego opłatek.”
W sumie mam wrażenia, że jak się tak ma, to juz nawet dobrzy księża nam nie pomogą.
Znaczy mam wrażenie, że tu nie chodzi o księży mimo wszystko.
Pzdr
grześ -- 04.04.2008 - 07:43