Do Tekstu Majora na razie nie mam zamiaru sie odnosić. Z różnych względów zresztą, głównie merytorycznych.
Mam zwyczaj tytułowac moich interlokutorów tak, jak chcę, wyrażając w ten sposób swój szacunek. Gdy go nie odczuwam, to się po prostu nie odzywam, bo mam zwyczaj szanować mój czas i siebie także. Poza tym dość niesympatyczne jest w przypadku ekstremalnym ponowne przechodzenie z formy “ty” na “Pani/Pan”. Ja wiem, że to trochę krakowskie, ale jak Pan zechciał zgłosić swój akces do tego stada wron…
Pan natomiast poruszył w swoim komentarzu dośc fundamentalny problem. Jesli pojawił sie pomysł stworzenia stricte internetowej gazety, to wymagany jest absolutny profesjonalizm (patrz-> Huffington Post”), zaangażowanie środków finansowych i technicznych etc. W związku z powyższym wymagana będzie również praca koncepcyjna, redakcyjna i organizacyjna, a nie towarzyskie pogawędki oraz chciejstwo z wydźwiękiem krytykanctwa (-> GM). Tym bardziej, że proponowane aktualnie przez polskie media formy są jedynie netowym odbiciem ich wydań papierowych czy telewizyjnych, a w poruszanej przeze mnie koncepcji podstawą będzie tzw. nowe spojrzenie na zjawisko.
Napisanie jednego czy dwóch felietonów do Gapola czy kilkudziesięciu postów na forach naprawdę nie upoważnia do formułowania takich zarzutów, jakie padły pod adresem txt, które jest nader sympatycznym miejscem spotkań (przynajmniej dla mnie) i sposobem na odejście od problemów w miejscu pracy, ale na pewno nie netowym medium w sensie profesjonalnym.
Jesli będzie Pan miał ochotę podyskutować na ten temat, zgłaszam swoją gotowość.
Szanowny Panie Merlocie
Do Tekstu Majora na razie nie mam zamiaru sie odnosić. Z różnych względów zresztą, głównie merytorycznych.
Mam zwyczaj tytułowac moich interlokutorów tak, jak chcę, wyrażając w ten sposób swój szacunek. Gdy go nie odczuwam, to się po prostu nie odzywam, bo mam zwyczaj szanować mój czas i siebie także. Poza tym dość niesympatyczne jest w przypadku ekstremalnym ponowne przechodzenie z formy “ty” na “Pani/Pan”. Ja wiem, że to trochę krakowskie, ale jak Pan zechciał zgłosić swój akces do tego stada wron…
Pan natomiast poruszył w swoim komentarzu dośc fundamentalny problem. Jesli pojawił sie pomysł stworzenia stricte internetowej gazety, to wymagany jest absolutny profesjonalizm (patrz-> Huffington Post”), zaangażowanie środków finansowych i technicznych etc. W związku z powyższym wymagana będzie również praca koncepcyjna, redakcyjna i organizacyjna, a nie towarzyskie pogawędki oraz chciejstwo z wydźwiękiem krytykanctwa (-> GM). Tym bardziej, że proponowane aktualnie przez polskie media formy są jedynie netowym odbiciem ich wydań papierowych czy telewizyjnych, a w poruszanej przeze mnie koncepcji podstawą będzie tzw. nowe spojrzenie na zjawisko.
Napisanie jednego czy dwóch felietonów do Gapola czy kilkudziesięciu postów na forach naprawdę nie upoważnia do formułowania takich zarzutów, jakie padły pod adresem txt, które jest nader sympatycznym miejscem spotkań (przynajmniej dla mnie) i sposobem na odejście od problemów w miejscu pracy, ale na pewno nie netowym medium w sensie profesjonalnym.
Jesli będzie Pan miał ochotę podyskutować na ten temat, zgłaszam swoją gotowość.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 10.04.2008 - 11:47