Wiem co to szczypiorniak, bo gralem w tę pilkę niemal do końca studiów, kończąc w II-ligowym AZS Kraków, a przedtem w Olszy.
Co do wyboru Wisly to ciekawa historia. W I klasie szkoly podstawowej, niemal na początku roku, klasa podzielila się na pól (rząd od okna + polowa śrdkowego oraz reszta). Ci spod okna zostali zobligowani do kibicowania Wiśle, reszta Cracovii. I tak juź zostalo. Co ciekawe, choć szkola byla na Kaźmirzu czyli dzielnicy o nieźle zabagnionej reputacji, nigdy nie doszlo do źadnych rękoczynów czy choćby wyzwisk na temat drużyn, którym kibicowaliśmy.
Ale to bylo w czasach, gdy na mecze chodzilo kilkanaście tysięcy ludzi, i to calymi rodzinami, jak na majówki. I nikt sie nie bal.
Szanowny Iglo
Wiem co to szczypiorniak, bo gralem w tę pilkę niemal do końca studiów, kończąc w II-ligowym AZS Kraków, a przedtem w Olszy.
Co do wyboru Wisly to ciekawa historia. W I klasie szkoly podstawowej, niemal na początku roku, klasa podzielila się na pól (rząd od okna + polowa śrdkowego oraz reszta). Ci spod okna zostali zobligowani do kibicowania Wiśle, reszta Cracovii. I tak juź zostalo. Co ciekawe, choć szkola byla na Kaźmirzu czyli dzielnicy o nieźle zabagnionej reputacji, nigdy nie doszlo do źadnych rękoczynów czy choćby wyzwisk na temat drużyn, którym kibicowaliśmy.
Ale to bylo w czasach, gdy na mecze chodzilo kilkanaście tysięcy ludzi, i to calymi rodzinami, jak na majówki. I nikt sie nie bal.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 16.04.2008 - 19:03