Zapyziałe struktury, knajacko fatalistyczna społeczność. Ludzie przedsiębiorczy i światli, uciekający za granicę.
Wyjściem jest odebranie urzędnikom władzy nad takimi masarniami i innymi zakładami budowlanymi, przetwórczymi, usługowymi. Przestanie wtedy istnieć wierchuszka. I to nie poprzez montowanie na stanowiskach kolejnych, swoich satrapów, tylko poprzez odłączenia państwa od gospodarki.
No właśnie
Zapyziałe struktury, knajacko fatalistyczna społeczność. Ludzie przedsiębiorczy i światli, uciekający za granicę.
Wyjściem jest odebranie urzędnikom władzy nad takimi masarniami i innymi zakładami budowlanymi, przetwórczymi, usługowymi. Przestanie wtedy istnieć wierchuszka. I to nie poprzez montowanie na stanowiskach kolejnych, swoich satrapów, tylko poprzez odłączenia państwa od gospodarki.
Stary -- 24.04.2008 - 11:49