Co do tego ‘niby’ orędzia to zgadzam się, że było o niczym.
Wiec o niczym szkoda gadać.
Więc zastanówmy się komu było ono niezbędne i po co. Mi kojarzy się z pierwszomajowymi przemówieniami z minionej epoki-innego skojarzenia nie mam. Jedyna różnica to inne tło. Język inny ale w jednym taki sam jak w minionej epoce – > przemyślany by zwodzić Polaków i odwracać uwagę od kłopotliwych spraw związanych z realizowaniem 10 obietnic wyborczych.
Igła
napisałeś to jest na temat i do rzeczy.
Co do tego ‘niby’ orędzia to zgadzam się, że było o niczym.
Wiec o niczym szkoda gadać.
Więc zastanówmy się komu było ono niezbędne i po co. Mi kojarzy się z pierwszomajowymi przemówieniami z minionej epoki-innego skojarzenia nie mam. Jedyna różnica to inne tło. Język inny ale w jednym taki sam jak w minionej epoce – > przemyślany by zwodzić Polaków i odwracać uwagę od kłopotliwych spraw związanych z realizowaniem 10 obietnic wyborczych.
************************
poldek34 -- 05.05.2008 - 10:48“Kto pyta nie błądzi…”