,,Bez wątpienia uświadomienie sobie tego, że życie pochodzi od Stwórcy, a z tym factem wiąże się to, że żyjąc musimy chcąc- niechcąc przyjąć do wiadomości i podporządkować się nie tylko prawu grawitacji i innym prawom fizyki, chemii, biologii, logiki….. ale konsekwencji prawom odnoszących się także do moralność a więc rzeczywistości która nie jest dotykalna fizycznie ale z działalnością codzienną związana i wywołująca dalekoidące skutki.”
Hm, niekoniecznie.
Można się jeszcze zbuntować i np. pomimo przekonania, że Bóg stworzył świat uważać, że jest zły. Takie tendencje np. w twórczości markiza de Sade się przewijały, znaczy elementy, bow Boga to on nie wierzył, tylko w bezwględną naturę, ale w jego powieściach były postacie, które świadomie odrzucały moralnosć, ba twierdziły, że Boga (Natury ) wolą jest własnie czynienie zła.
“Podobnie jest z tym co nazywa się moralnością. Po prostu pewne prawidła np wynikające z dekalogu są jak siła grawitacji – można udawać, że ich nie ma ale to nic nie zmienia. One są i niestosując się do nich musimy się liczyć z konsekwencji takiego postępowania.”
No, ale to banał, jak czynuiimy dobro tez trza liczyć się z jego konsekwencjami, zawsze trza liczyć się z następstwami.
A i jeszcze jedno, piszesz o Dekalogu czy o morlaności, ale tak naprawdę chyba nie ma jednej uniwerslanej moralności )może poza przykazaniem nie zabijaj.
Nie znaczy to że człowiek jest predysponowany do zła, bo pewnie nie jest, ale np. już przykazanie ,,Nie cudzołóż” można odrzucać, a nie wiem być dobrym człowiekiem,pomagac ludziom czy zwierzętom, robić coś, co jest ważnee co ma sens.
Hm, niekoniecznie,
,,Bez wątpienia uświadomienie sobie tego, że życie pochodzi od Stwórcy, a z tym factem wiąże się to, że żyjąc musimy chcąc- niechcąc przyjąć do wiadomości i podporządkować się nie tylko prawu grawitacji i innym prawom fizyki, chemii, biologii, logiki….. ale konsekwencji prawom odnoszących się także do moralność a więc rzeczywistości która nie jest dotykalna fizycznie ale z działalnością codzienną związana i wywołująca dalekoidące skutki.”
Hm, niekoniecznie.
Można się jeszcze zbuntować i np. pomimo przekonania, że Bóg stworzył świat uważać, że jest zły. Takie tendencje np. w twórczości markiza de Sade się przewijały, znaczy elementy, bow Boga to on nie wierzył, tylko w bezwględną naturę, ale w jego powieściach były postacie, które świadomie odrzucały moralnosć, ba twierdziły, że Boga (Natury ) wolą jest własnie czynienie zła.
“Podobnie jest z tym co nazywa się moralnością. Po prostu pewne prawidła np wynikające z dekalogu są jak siła grawitacji – można udawać, że ich nie ma ale to nic nie zmienia. One są i niestosując się do nich musimy się liczyć z konsekwencji takiego postępowania.”
No, ale to banał, jak czynuiimy dobro tez trza liczyć się z jego konsekwencjami, zawsze trza liczyć się z następstwami.
A i jeszcze jedno, piszesz o Dekalogu czy o morlaności, ale tak naprawdę chyba nie ma jednej uniwerslanej moralności )może poza przykazaniem nie zabijaj.
Nie znaczy to że człowiek jest predysponowany do zła, bo pewnie nie jest, ale np. już przykazanie ,,Nie cudzołóż” można odrzucać, a nie wiem być dobrym człowiekiem,pomagac ludziom czy zwierzętom, robić coś, co jest ważnee co ma sens.
pzdr
grześ -- 19.05.2008 - 08:43